24 Lis 2009, Wto 22:42, PID: 187070
Nieumiejętność współpracy z kimkolwiek. Powierzone zadania w pracy realizuję sam. Nawet jak są duże to pracuję od rana do nocy - sam , sam , sam. Nawet do głowy mi nie przyjdzie że można kogoś poprosić o pomoc. Nie istnieje w mojej głowie nawet cień tej myśli , choć to tak bardzo oczywiste i proste. Mam problemy z dogadaniem się w wielu bardzo prostych kwestiach z otoczeniem , jest to tak parszywie trudne że nawet czasem nie próbuję poruszać tematów bo mam wrażenie że i tak nikt mnie nie zrozumie i g...no z tego wyjdzie. Totalne wyalienowanie, brak poczucia przynależności do jakiejś grupy. Coś jak przybysz zza światów , brak wspólnych tematów , nierozumienie dowcipów i aluzji , tylko wyglądam jak ci na Ziemi. Ciągle myślę o robocie 24h na dobę , nie potrafię jakby wyluzować i przejść do "normalnego trybu" , chyba nie wiem co to jest relax. Mam wspaniałą żonę , tylko dzięki niej mam normalny dom i normalne dzieci. W domu jestem nieobecny myślami , łapię się na tym że dzieci i dom traktuję w kategoriach jakiegoś problemu. Zauważam że oddalam się od normalności , jeśli w ogóle kiedykolwiek byłem normalny.