09 Gru 2009, Śro 20:53, PID: 189345
Ja bym chyba nie miała nic przeciwko temu żeby ktoś do mnie podszedł. dlaczego niby. oczywiście nie mówie tu o jakiś podchmielonych biedakach którzy przeżywają ambiwalencję uczuc. tylko, że ja chyba mam w sobie coś takiego co bezwzględnie odstrasza tych co nie są akurat nietrzeźwi