02 Wrz 2010, Czw 18:14, PID: 220978
Niestety koncentruję się na swoich emocjach, a tych negatywnych jest zwykle najwięcej. Ale staram się w miarę możliwości zachowywać spokój, a przynajmniej sprawiać wrażenie spokojnego; nie wyładowuję na innych swojej agresji (choć na bliskich parę razy zdarzyło mi się nawrzeszczeć).
Poszedłem jakiś czas temu do serwisu naprawić rower; chyba pierwszy raz przyprowadziłem go na przegląd, a mam go kilka lat. Facet stwierdził: "to dziwne, że w ogóle udało się panu na tym dojechać"; pierwsza myśl u mnie: "na pewno ma mnie za ciężkiego idiotę, co nie dba o swój pojazd, bezpieczeństwo itd.", ale z zewnątrz zareagowałem śmiechem i powiedziałem coś w stylu "ważne, że teraz jest już naprawione". On już nic nie mówił, tylko skasował pieniążki za usługę. Jakoś wybrnąłem z sytuacji, potem ją jeszcze trochę rozpamiętywałem, ale tym razem nie za długo.
Poszedłem jakiś czas temu do serwisu naprawić rower; chyba pierwszy raz przyprowadziłem go na przegląd, a mam go kilka lat. Facet stwierdził: "to dziwne, że w ogóle udało się panu na tym dojechać"; pierwsza myśl u mnie: "na pewno ma mnie za ciężkiego idiotę, co nie dba o swój pojazd, bezpieczeństwo itd.", ale z zewnątrz zareagowałem śmiechem i powiedziałem coś w stylu "ważne, że teraz jest już naprawione". On już nic nie mówił, tylko skasował pieniążki za usługę. Jakoś wybrnąłem z sytuacji, potem ją jeszcze trochę rozpamiętywałem, ale tym razem nie za długo.