16 Wrz 2010, Czw 22:34, PID: 223159
Ja tak z innej mańki.... Ojciec założył buisness rodzinny. Moim i mamy głównym zadaniem jest jeżdżenie do potencjalnych klientów i rozmowa z nimi, krótkie zachęcenie i przedstawienie marki....Jesuu. Przed wyjazdem jestem pełna energii tworze scenariusze rozmów,ale na miejscu nie umiem zagadać, mam stracha i wydaje mi się, że potraktują mnie jak nachalną istotę zakłócającą wypoczynek po pracy. Jak już to gadam wyuczone na pamięć fakty,ale kiedyś się kończą i nie wiem co gadać wtedy czuję się okropnie głupio. I ciągle sie na mnie w domu wkurzają za nieróbstwo.A ja nie umiem nic z tym fantem zrobić, bo w końcu jestem częscią tego interesu automatycznie. BUUUUUUUU.