23 Wrz 2010, Czw 11:36, PID: 223771
Chciałbym się wbić w ten problem.Jestem bardzo wrażliwy na słowa wypowiedziane przez ludzi,ta choroba,lub też mój mózg,moje mysli próbuja mnie oszukać i to co ktoś powie odbieram jako krytykę na mnie.Czasami jest nawet tak,że nie mysle racjonalnie i to właśnie choroba pozwala myśleć za mnie,czyli,że "oni są przeciwko mnie","a czemu nie myslisz,że właśnie teraz żle o Tobie mówią",''zachowujesz sie dla nich podejrzanie","jestes dziwny"'"oni już Cię rozszyfrowali i wiedza jaki jesteś",m.in takie mysli przebiegają mi przez umysł.Cięzko jest wracać do dzieciństwa bo mam 31 lat,ale odkąd pamiętam zawsze byłem wrażliwy,obrażałem sie.Dzisiaj też się obrażam.W domu jako dziecko miałem za malo ciepła i kurcze niewiem ponieważ ten mój problem z praca jest tak gigantyczny,bo juz w domu maja mnie dosyć,że warto by było zmienić jakiś kierunek.Z psychologiem pracujemy właśnie za pomoca terapii poznawczej.jednak ona prawie mało skutkuje.często wracamy do dzieciństwa, i niewiem co by przynosiło pożądany efekt,może terapia behawioralna,a może techniki richardsa,już niewiem sam.
w domu jestem taki odważny a jak przychodzi z ludzmi mieć kontakt to jestem zawsze cichutko,mało co mówię,mogę powiedzieć,że jestem wręcz bojażliwy w stosunku do ludzi,tak jakbym próbował z nimi walczyć.Idąc do pracy to tak jakbym szedł na wojne,myślę,że zginę,nie pokazuje im swej postawy,wszystko chowam w sobie,zamknięte na klucz,i nie chce żeby oni tego odkryli.
najlepiej mi się pracuje w małych grupach ludzi...
w domu jestem taki odważny a jak przychodzi z ludzmi mieć kontakt to jestem zawsze cichutko,mało co mówię,mogę powiedzieć,że jestem wręcz bojażliwy w stosunku do ludzi,tak jakbym próbował z nimi walczyć.Idąc do pracy to tak jakbym szedł na wojne,myślę,że zginę,nie pokazuje im swej postawy,wszystko chowam w sobie,zamknięte na klucz,i nie chce żeby oni tego odkryli.
najlepiej mi się pracuje w małych grupach ludzi...