13 Wrz 2011, Wto 20:41, PID: 271575
Sosen napisał(a):Tzn. niby nie można terapii, ale ja się przekonuje czasami, że mimo niekontrolowania swoich nastrojów i stanów, na terapii wywołanie jakiejś emocji silnej może człowieka podnieść na chwile chociaż z tych różnych stanów, nawet skrajnych.
Nie klasyfikować się, tzn. nie przyjmować, że ma się CHAD i jest to choroba nieuleczalna. Albo może tak nie rób, rób jak uważasz. Ja tak robię(nie przyjmuje).
Chyba bardziej to pisałem do siebie niż do Ciebie. Przepraszam. Dlatego ciężko mnie zrozumieć.
Jak to nie można chodzić na terapię? Mi się wydaje że taka terapia powinna pomóc, pod warunkiem że ma sie siły do walki z konkretnym zaburzeniem psychicznym i włożenie w tą walkę dużo wysiłku.
W naszym przypadku, gdzie niewiadomo co nam jest łatwiejsze jest nie przyjmowanie że mamy ChAD Jeśli o mnie chodzi to póki co przyjęłam do siebie że mam fobię społeczną oraz coś innego niż depresja, tylko nie wiem co.
Nie przepraszaj bo nie masz za co :-) Czasami ma sie ochotę pomarudzić i doskonale to rozumiem. Ja jak na razie jestem w szampańskim nastroju od ok. godziny i dlatego nie żale sie, ale gdy mi przejdzie "dobra passa" to mogę wypowiadać się w inny sposób :-)
A myślałeś nie nad ChAD u siebie, ale czymś innym, np. Cyklotymii lub Borderline?
Z tego co wiem, to przejście jakiś testów psychologicznych pomaga postawić diagnozę, jeśłi oczywiście chce się ją znać.
Tak w ogóle to bierzesz jakieś leki, czy też tak jak ja masz z nimi problemy?