07 Gru 2011, Śro 18:52, PID: 282295
Ja zawsze wysyłam CV z dobrym nastawieniem i ekscytacją, kończy się tak, że boję się odebrać telefon. Jeszcze ani razu mi się nie udało. Boję się też zadzwonić. Jest to lęk nie do pokonania, jak kiedyś zadzwoniłam zapisać się na wizytę, to nie mogłam złapać tchu, głos mi się trząsł tak, że nie można mnie było zrozumieć.
Wychodzę z założenia, że nie da się znaleźć pracy jak się uważa, że jest się nikim, nie umie się nic dobrze, same wymagania powodują bicie serca, a fraza typu 'zainteresowanie X' doprowadza do płaczu, bo przecież lubię X, ale nie wiem o tym wszystkiego a praca jest przeciętna/słaba. Śmieszne, że już 3. raz bym zaczynała terapię, ale ciągle się łudziłam, że się przełamię.
Jestem na etapie kłamania. Wychodzę rano z domu "do pracy" Moje szczere wyznanie, że nie mogę sobie poradzić zostało przyjęte z agresją, 'wszyscy sobie radzą, a ty leniu nie', skłamałam, żeby mieć względny spokój i jakoś sobie poradzić samodzielnie i muszę to zrobić w miarę szybko, tylko jak...
Wychodzę z założenia, że nie da się znaleźć pracy jak się uważa, że jest się nikim, nie umie się nic dobrze, same wymagania powodują bicie serca, a fraza typu 'zainteresowanie X' doprowadza do płaczu, bo przecież lubię X, ale nie wiem o tym wszystkiego a praca jest przeciętna/słaba. Śmieszne, że już 3. raz bym zaczynała terapię, ale ciągle się łudziłam, że się przełamię.
Jestem na etapie kłamania. Wychodzę rano z domu "do pracy" Moje szczere wyznanie, że nie mogę sobie poradzić zostało przyjęte z agresją, 'wszyscy sobie radzą, a ty leniu nie', skłamałam, żeby mieć względny spokój i jakoś sobie poradzić samodzielnie i muszę to zrobić w miarę szybko, tylko jak...