06 Lut 2012, Pon 11:05, PID: 291323
No ja mam na szczęście studenckie prezentacje już za sobą, ale stres był bardzo duży, i oczywiście modlitwy, żeby mnie tym razem nie wybrali.
Musiałam mieć referat wykuty na blachę, bo w stresie nie było mowy, żebym mogła wymyślać na poczekaniu, co by tu powiedzieć. Chociaż raz zdarzyło się, że mówiłam bez większego przygotowania i nie było tak źle, tylko że zapomniałam kilku rzeczy, a inne powiedziałam w niewłaściwej kolejności
Kiedyś miałam sytuację, że ktoś się śmiał Podniosłam wzrok, a dwie kretynki głupio chichotały, ale one wyśmiewały się też z innych osób. Poza tym zaobserwowałam, że większość osób przeżywa wygłaszanie referatów, nawet osoby na co dzień bardzo odważne robią się spięte, czerwone na twarzy, zacinają się.
Musiałam mieć referat wykuty na blachę, bo w stresie nie było mowy, żebym mogła wymyślać na poczekaniu, co by tu powiedzieć. Chociaż raz zdarzyło się, że mówiłam bez większego przygotowania i nie było tak źle, tylko że zapomniałam kilku rzeczy, a inne powiedziałam w niewłaściwej kolejności
Kiedyś miałam sytuację, że ktoś się śmiał Podniosłam wzrok, a dwie kretynki głupio chichotały, ale one wyśmiewały się też z innych osób. Poza tym zaobserwowałam, że większość osób przeżywa wygłaszanie referatów, nawet osoby na co dzień bardzo odważne robią się spięte, czerwone na twarzy, zacinają się.
Juka napisał(a):Mam ten komfort, że nie pocą mi się ręce,To rzeczywiście duży komfort. U mnie, kiedy się denerwuję, po prostu z rąk zaczyna spływać woda Ale przynajmniej się nie czerwienię (chyba).