09 Cze 2012, Sob 9:18, PID: 304132
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 09 Cze 2012, Sob 9:24 przez supernova.)
Też mam dylemat, tyle że w związku z mamą. Często mówiłam jej o jednostkowych problemach, kiedy jeszcze nie wiedziałam o istnieniu fobii. Zawsze to bagatelizowała, za to teraz mi się czasem wydaje, że wykorzystuje tę wiedzę przeciwko mnie (np. przy wyborze zawodu - sama z siebie zaczyna mi doradzać wybór "mniej wymagających" stanowisk; wg niej problemów związanych z 'dużą nieśmiałością' nie należy eliminować, tylko się do nich przystosować).
Potrzeba wygadania się komuś jest silna, ale jeżeli rezultatem ma być chwilowa ulga, a nie realna pomoc, to ja nie wiem, czy opłaca się strzępić język. Zwłaszcza że to wcale nie takie łatwe jak mi się wcześniej wydawało.
Potrzeba wygadania się komuś jest silna, ale jeżeli rezultatem ma być chwilowa ulga, a nie realna pomoc, to ja nie wiem, czy opłaca się strzępić język. Zwłaszcza że to wcale nie takie łatwe jak mi się wcześniej wydawało.