09 Kwi 2013, Wto 9:43, PID: 346380
Ja miałam problem z załatwieniem sobie głupiej praktyki potrzebnej na studia... dosłownie odkładałam dzwonienie w tej sprawie do ostatniej chwili (czyt. dzisiaj ).. Oczywiście, jak zwykle, przebrnęłam w jednym kawałku przez rozmowę telefoniczną i po raz nie wiem który w życiu wyrzucam sobie w duchu moją nieporadność i odkładanie każdej pierdoły na ostatnią chwilę... bo się bałam zatelefonować, bo bałam się samej praktyki, na końcu przerażało mnie, że większość osób z grupy z uczelni już pozałatwiało te formalności, a ja nie.
Znalazłam to forum niedawno, w skutek mojej paniki powyższą sytuacją.. Nie wiem czy moim problemem jest tylko nieśmiałość czy coś więcej, w każdym razie i tak jest ze mną lepiej niż było kilka lat temu, w szkole.
Z doświadczenia mogę powiedzieć, że trzeba się zdobyć na "ryzyko", nawet jeżeli coś nie wyjdzie - zostanie doświadczenie ze stresowej sytuacji, na przyszłość będzie już w głowie zarys tego "co mnie może w takiej sytuacji spotkać". A to już dużo daje. Moim największym hamulcem jest wyobrażanie sobie najabsurdalniejszych sytuacji, które mogą mnie spotkać podczas np. załatwiania czegoś w obcym miejscu czy z nieznajomymi ludźmi - jeszcze nigdy żadne z moich wyobrażeń się nie urzeczywistniło.
Powoli, ale trzeba iść naprzód.
Mówię to ja, osoba, której słabo na myśl o czekających mnie papierkowych sprawach i praktyce, na którą nie mam ochoty iść, o nie nie nie. Ale pójdę, bo wiem że to mi później da trochę śmiałości przy szukaniu pracy na wakacje, a na tym mi bardzo zależy.
Znalazłam to forum niedawno, w skutek mojej paniki powyższą sytuacją.. Nie wiem czy moim problemem jest tylko nieśmiałość czy coś więcej, w każdym razie i tak jest ze mną lepiej niż było kilka lat temu, w szkole.
Z doświadczenia mogę powiedzieć, że trzeba się zdobyć na "ryzyko", nawet jeżeli coś nie wyjdzie - zostanie doświadczenie ze stresowej sytuacji, na przyszłość będzie już w głowie zarys tego "co mnie może w takiej sytuacji spotkać". A to już dużo daje. Moim największym hamulcem jest wyobrażanie sobie najabsurdalniejszych sytuacji, które mogą mnie spotkać podczas np. załatwiania czegoś w obcym miejscu czy z nieznajomymi ludźmi - jeszcze nigdy żadne z moich wyobrażeń się nie urzeczywistniło.
Powoli, ale trzeba iść naprzód.
Mówię to ja, osoba, której słabo na myśl o czekających mnie papierkowych sprawach i praktyce, na którą nie mam ochoty iść, o nie nie nie. Ale pójdę, bo wiem że to mi później da trochę śmiałości przy szukaniu pracy na wakacje, a na tym mi bardzo zależy.