08 Cze 2014, Nie 14:26, PID: 395130
Bardzo często dochodzę do wniosku, że po prostu nie lubię ludzi. Pośród tego całego motłochu można spotkać kogoś wartościowego naprawdę rzadko.
Ostatnio najbardziej irytuje mnie zachowanie ludzi, kiedy "obgadują" innych. Ludzie, którzy sami nie są ideałem i z których można by się śmiało naśmiewać obsmarowują innych za plecami. Być może jestem naiwny, ale myślę sobie "co taka osoba by poczuła, gdyby usłyszała coś takiego na swój temat?". Może jestem za bardzo empatyczny, ale dlaczego ludzie nie potrafią normalnie rozmawiać o kimś nie śmiejąc się z niego / nie krytykując go. Chciałbym żyć w świecie w których miałbym tylko jedną osobę i oboje bylibyśmy wobec siebie szczerzy, nawet do bólu. Nie nadaje się do życia w społeczeństwie pośród tej wszechobecnej obłudy.
Ostatnio najbardziej irytuje mnie zachowanie ludzi, kiedy "obgadują" innych. Ludzie, którzy sami nie są ideałem i z których można by się śmiało naśmiewać obsmarowują innych za plecami. Być może jestem naiwny, ale myślę sobie "co taka osoba by poczuła, gdyby usłyszała coś takiego na swój temat?". Może jestem za bardzo empatyczny, ale dlaczego ludzie nie potrafią normalnie rozmawiać o kimś nie śmiejąc się z niego / nie krytykując go. Chciałbym żyć w świecie w których miałbym tylko jedną osobę i oboje bylibyśmy wobec siebie szczerzy, nawet do bólu. Nie nadaje się do życia w społeczeństwie pośród tej wszechobecnej obłudy.