06 Maj 2015, Śro 22:06, PID: 444528
pennylane8 napisał(a):cieszę się, że Ci się udało zawsze uważałam, że czytanie poradników i jakieś rzeczy typu coaching są dla ludzi oszukujących samych siebie, bo przecież nie można być szczęśliwym jak wszystko do okoła jest takie , ludzie nudni i chamscy... ale ostatnio zaczyna do mnie dochodzić (i mnie przerażać), że to ja siebie oszukuje, że wcale nie jest mi dobrze w mojej strefie komfortu i że świadomie marnuję swoje życie.
Jeśli idzie o coachingi itp. to mnie właśnie natchnął wspomniany przeze mnie Marek Kotoński. Dość często porusza kwestie typu "dlaczego coachingi nie działają", "cała prawda o szkołach uwodzenia". A mianowicie zwraca uwagę, że różni trenerzy, NLP-owcy chociaż udzielają dobrych rad, które trochę pomagają nie uderzają w sedno. Taki "kołcz" jest pewnym siebie człowiekiem dlatego zwyczajnie nie jest w stanie postawić się na miejscu takiego fobika czy neurotyka. A człowiek pewny siebie w sposób naturalny ma przyciągający magnetyzm, wyprostowaną postawę, pewność w głosie, dlatego nie ma problemów w relacjach z ludźmi. Tymczasem neurotyk nie da rady tego wszystkiego ogarnąć jeśli nie rozpocznie gruntownej pracy z własną samooceną. A żeby to osiągnąć, trzeba powtarzać sobie pozytywne afirmacje, zaprzestać porównywania się z innymi ludźmi, a nade wszystko uświadomić sobie skąd wzięła się ta niska samoocena. A tu kłania się m. in wpływ religii, to co od dziecka powtarzali nam rodzice i inni ludzie, ideały pokazywane w mediach itd.
Takie przykładowe jego felietony na ten temat:
http://www.ecoego.pl/index.php/component...nie-dziaaj
http://www.samczeruno.pl/index.php?optio...Itemid=101
http://www.samczeruno.pl/index.php?optio...Itemid=180
@Zas
No właśnie o to chodzi że przekułem swoją skłonność do nawyków i prokrastynację w coś pozytywnego. Dzięki temu czas który normalnie był marnował na bezsensowne ruminacje myślowe albo bezproduktywne siedzenie przed kompem przeznaczam na konstruktywne zdobywanie wiedzy.
Wiem że mój post wygląda trochę tak jakbym przeczytał całą księgarnię i szukał większej żeby ją też przeczytać . Ale zauważ że część to literatura czytana hobbystycznie (ekonomia, libertarianizm, randyzm).
Dla poznania tematu poprawy życia swego tak na dobrą sprawę wystarczy przeczytać z kilka książek, ale za to naprawdę dobrych.
Na dobry początek polecam:
1. "Inteligencja emocjonalna" Daniela Golemana - doskonały opis ludzkich emocji i ich wpływu na człowieka m.in omówione relacje międzyludzkie, stres, gniew, fobie, choroby psychosomatyczne, empatia
2. "Wywieranie wpływu na ludzi' Roberta Cialdiniego - kompendium wiedzy o manipulacji i bronieniu się przed nią, przy okazji można poznać naturę człowieka
3. "Potęga teraźniejszości" Eckharta Tolle'go - książka pozwala poradzić sobie ze złymi myślami, zamartwianiem się itd.
4. "W co grają ludzie" - Erica Berne'a - opis tzw. analizy transakcyjnej łączącej elementy psychoanalizy i teorii gier, a mówiąc po ludzku opis podświadomych działań człowieka w relacjach z innymi ludźmi (książka pisana prostym językiem, nie trzeba być psychologiem żeby ją zrozumieć)
5. "Kod uzdrawiania" Alexandra Lyoda - co prawda ta cudna metoda uzdrawiania pachnie ściemą (a raczej swoistym wykorzystaniem autosugestii) ale przy okazji świetnie opisuje zjawisko stresu i jego wpływu na zdrowie
Tak jak mówiłem na pozycje książkowe poświęcam godzinę dziennie, co przekłada się na jakieś 3 książki miesięcznie, w skali roku to już daje pewien efekt . A dodatkowe źródła internetowe to tak do skoku, nieraz jak włączę kompa, jakoś nie mogę się na niczym skupić przez pierwsze pół godziny to zamiast pierdółek odpalę sobie coś na YT, z 2-3 kilkuminutowe filmy o rozwoju osobistym albo wejdę na jakiegoś bloga i już czas się tak nie marnuje jak kiedyś.
PS. W najbliższym czasie postaram się w miarę streścić przydatną wiedzę w kilka najważniejszych kwestiach i przedstawię pokrótce na forum, może komuś to pomoże. Pozdrawiam i dziękuję za odpowiedzi :-D