04 Lip 2015, Sob 0:13, PID: 451552
Zas napisał(a):To także sugestia (choc możne czasem mało eksponowana, acz przecież najważniejsza), że - pomijając przypadki nauczycieli czy terapeutów - takie zachowanie księdza, sługi Bożego, przez lata przygotowywanego do posługi i prześwietlanego ze 100x dokładniej niż terapeuta, a zwłaszcza niż nauczyciel, to skandal oraz porażka Kościoła jako instytucji. Pewnie, obiektywnie nie ma systemu idealnego - no, ale skandalem było też przez lata tuszowanie tych spraw i
Po prostu powtórzyłeś narrację medialną. Skąd się bierze pisanie o odpowiedzialności Kościoła jako instytucji za czarne owce w nim obecne przy jednoczesnym braku pisania o odpowiedzialności szkolnictwa za nauczycieli? W tym drugim przypadku – jeśli mowa o pedofilach – nigdy nie podnosi się problemu szkolnictwa jako takiego, zawsze jest to indywidualny przypadek. A przecież jest to zawód, przynajmniej teoretycznie, zaufania publicznego. Wydawać by się mogło, że w państwach, które z Kościołem wzięły rozbrat, to właśnie ta grupa powinna być pod lupą jako jeden z głównych podmiotów wychowawczych kolejnych pokoleń. I co to właściwie oznacza: prześwietlanego 100x razy dokładniej niż terapeuta czy nauczyciel? Pomijam już wysoką, z d*py wziętą wartość mnożnika, ale głowy nie da się komuś prześwietlić w 100%, margines zawsze będzie istnieć. Ten margines określa właśnie brak systemów idealnych. Zawsze.
Zas napisał(a):Oczywiście, dosranie księdzu jest medialne i to też wykorzystywano - no ale niestety, od pewnych ludzi wymaga się więcej.
Daj spokój, przecież to między bajki można włożyć. Nie mów, że ty od księży wymagasz więcej. Przecież gdyby pedofilów wśród księży było dwa razy więcej, to te media, które tak skwapliwie wałkują pojedynczy przypadek jakiegoś księdza pedofila, z dziką satysfakcją by o tym informowały. Że niby tu o jakąś troskę o kogoś idzie? Przecież to jest zwyczajna ideologiczna na+, a obiekt celu nie bez przyczyny jest taki, a nie inny. A jest taki, bo ideologicznie sytuuje się na antypodach światopoglądowych – nauczycieli czy terapeutów jako grup to nie dotyczy – troska i wymaganie więcej nie mają tu nic do rzeczy. O, dobrze by było, gdyby więcej było pedofilów wśród księży!
Jeszcze nie widziałem, żeby się zająknięto chociażby o działalności misjonarskiej, charytatywnej czy opiece paliatywnej KK – a nie, przepraszam, zdarzało się, na ogół w kontekście jakichś nieprawidłowości, w istocie tonących w morzu pozytywnych dokonań.
Medialne zabiegi, nie od dziś i nie od wczoraj, służą malowaniu KK w czarnych barwach i niszczeniu zaufania do niego – to jest główny motyw tego typu działań. Forma oskarżeń i proporcje mają tu decydujące znaczenie.
Zas napisał(a):Poza tym to symptomatyczne - walczyć z manipulacją tego rodzaju tabelką, która subtelnie sugeruje, że 3/4 rabinów to przestępcy seksualni albo opiera sie na jakichś "przyznaniach się" innych odłamów chrześcijaństwa i jedynie na procencie oskarżonych księży katolickich...
Mogli dopisać, że 70% przepytanych żon Ale akurat wysokie wyniki u nich to niespecjalnie mnie dziwią... Przyznam, że nie zwróciłem nawet uwagi na rabinów, głównie chodziło mi o porównanie protestantów z katolikami, a odniesieniem była teza jakoby celibat prowadził do częstszych zboczeń. Żeby taki wniosek postawić, to przydałoby się jednak trochę więcej tych procent...
Zas napisał(a):Co do statystyk - można sobie dywagować, czy badanie na grupie no 100 osób równa się badaniu na grupie 100 000, nie? No, ale oczywiście, na potrzeby tej dyskusji Kseno jest wyjatkowo skłonny przyjąć, że można zrobić np. sondaż wyborczy,na grupie 30 osób, pomnożyć razy milion i miec wiarygodne wyniki dla Polski, albo sprawdzić w ten sposób, ile osób może posiadać w Polsce Ferrari.
Ano można mówić o pewnych proporcjach, trudno też tak swobodnie tworzyć analogie między procentem pedofilów, sondażem wyborczym a liczbą osób, które mogą mieć Ferrari, bo inny jest przedmiot porównania, różne też rodzaje porównywanych podmiotów i ich liczba. Większej proporcjonalności można spodziewać się po badaniach w jednej określonej grupie społecznej w temacie podlegającym pewnej statystycznej rutynie (skłonności pedofilskie wykształcają się na jakimś etapie życia i trwają), a mniejszej, gdy w badanej grupie są wszystkie zawody, kategorie wiekowe, ludzie o różnym statusie materialnym, płci, a przedmiotem badania zostają wyborcze sympatie, podlegające częstym wahaniom, nie zawsze można tu mówić o preferencjach wrosłych w psychikę ileś tam lat wcześniej, chociaż osób z nabytym, organicznym już markerem antypisowskim nie brakuje i na tym forum To już zabiorą chyba do grobu.
---
Tak w ogóle, wzrusza mnie niezmiennie twoje sprawdzam! w przypadku moich postów, rzadko spotykane w innych miejscach. Następnym razem napiszę, że dwa plus dwa równa się cztery, i zobaczę, jak się będziesz uwijać