22 Lip 2015, Śro 21:24, PID: 455182
Nie piszę zbyt wielu szczegółów, bo pisze mi się o tym zbyt przyjemnie, a wręcz z pewnym obrzydzeniem.
Jestem młodym, nieco nieśmiałym i zakompleksionym, acz atrakcyjnym chłopakiem. Za niedługo mój wiek i środowisko, nie będzie mnie chroniło przed moim nieposiadaniem partnerki, bo kto teraz nie ma dziewczyny (jeśli wokół ciebie harem do okiełznania, a przeszkód na pierwszy rzut oka nie widać). Jak uważać na siebie, żeby nie wzbudzań podejrzeń? Jak radzić sobie z samym sobą, bo jednak różne popędy napierają na człowieka, a jednak "pożytkowanie samej seksualności", nie wystarcza bo emocje nie śpią.
Jeszcze odnośnie chorób, to ostatnio sama definicja tego słowa (choroba) uległa wypaczeniu. Dlatego chorobą jest hiperseksualizm (czyli uprawianie seksu min. 3 w tygodniu) i agresja. Homoseksualizm jakby na to nie patrzeć ogranicza możliwości prokreacyjne i współistnienia w społeczeństwie, więc nie rozumiem dlaczego chorobą ma nie być (bo tak powiedziała jakaś przekupiona rada lekarska?). Nawet na szczurach udowodniono, że przynajmniej u tego gatunku jest to zależne od genomu (dzielimy ze szczurem 90% genów).
Jestem młodym, nieco nieśmiałym i zakompleksionym, acz atrakcyjnym chłopakiem. Za niedługo mój wiek i środowisko, nie będzie mnie chroniło przed moim nieposiadaniem partnerki, bo kto teraz nie ma dziewczyny (jeśli wokół ciebie harem do okiełznania, a przeszkód na pierwszy rzut oka nie widać). Jak uważać na siebie, żeby nie wzbudzań podejrzeń? Jak radzić sobie z samym sobą, bo jednak różne popędy napierają na człowieka, a jednak "pożytkowanie samej seksualności", nie wystarcza bo emocje nie śpią.
Jeszcze odnośnie chorób, to ostatnio sama definicja tego słowa (choroba) uległa wypaczeniu. Dlatego chorobą jest hiperseksualizm (czyli uprawianie seksu min. 3 w tygodniu) i agresja. Homoseksualizm jakby na to nie patrzeć ogranicza możliwości prokreacyjne i współistnienia w społeczeństwie, więc nie rozumiem dlaczego chorobą ma nie być (bo tak powiedziała jakaś przekupiona rada lekarska?). Nawet na szczurach udowodniono, że przynajmniej u tego gatunku jest to zależne od genomu (dzielimy ze szczurem 90% genów).