28 Wrz 2015, Pon 0:31, PID: 475376
Judas napisał(a):Za chwilę tu się zrobi forumowy ruch feministyczny.Serio?
Drogie Panie - nikt tu was, z Panów, za gorsze nie uważa.
To może niech ktoś potwierdzi (z panów oczywiście )
A tak na poważnie, to ja będąc nastolatką też nie chciałam się zgodzić na te wszystkie miesiączki (nawet powiedziałam koleżankom, że nigdy nie będę miała... no i w sumie najpóźniej dostałam ), a zwł. na noszenie staników, bo uważałam to za uwłaczające. No i rzeczywiście bardzo długo nie nosiłam tego ustrojstwa, zaczęłam grubo po 20 -
bo kto mnie zmusi? Tak, wiem, że byłam postrzegana jako dziwak, ale lałam na to. Teraz nie przeszkadza mi ani jedno ani drugie (zresztą jak się okazało okres nie taki straszny
i teraz w niczym mi nie przeszkadza).
Co nie zmienia faktu, że nadal prawdziwą kobietą się nie czuję i chyba prędko nie poczuję (chociaż kto wie ).
Wyjątkowo muszę napisać, że USiebie ma rację, doradzając Ci rozmowę z kimś, kto jakoś pomoże Ci inaczej spojrzeć na siebie albo chociaż poda przykłady kobiet, które mogą stanowić wzór do naśladowania (dla mnie taką kobietą jest Maria Skłodowska - Curie, ale ja bardzo lubię naukę, więc to może trochę takie zboczenie W każdym razie obiektywnie, babka wiele w życiu osiągnęła, jest znana na całym świecie, a jej odkrycia posunęły nauki ścisłe do przodu). A przecież można podać dużo więcej takich przykładów. Tak naprawdę płeć nie stanowi przeszkody w tym, żeby się rozwijać czy realizować w zamierzony sposób.
Poza tym nigdzie nie jest napisane, że każda kobieta musi realizować schemat - Kinder, Kuche (sorry za brak umlautu) und Kirche. To już zależy od tego, jak dana osoba sama ustawi się w życiu i na ile pozwoli, aby ktoś za nią decydował. Każdy przedstawiciel rodzaju ludzkiego (bez względu na płeć) ma prawo kierować swoim życiem i to w głównej mierze od niego zależy, jak to życie będzie wyglądało. Równouprawnienie jest powszechnie dostępne, nie trzeba się z góry stawiać w pozycji gorszego. Zresztą tak jak Ci napisała Placebo - w czym faceci są lepsi? Tacy sami ludzie jak my - sama piszesz, że poznałaś wyjątkowego człowieka i naprawdę nie każdy myśli wyłącznie o seksie (ja na pewno takiego spotkam... może już nawet spotkałam )
I jeszcze Ci podam na koniec taki przykład, który mi jakiś czas temu zaświtał w głowie - tak mi się wydaje, że dziewczynom mimo wszystko bardziej komfortowo jeździ się na rowerze niż chłopakom Biega chyba też
Duke, tak sobie myślę, że noszenie sukienek czy szpilek, to sobie możesz w ogóle podarować, skoro Cię to tak denerwuje i w ogóle nie zajmować się tą kwestią. Naprawdę wybór spodni na rynku jest ogromy. Dezodorant też sobie zresztą można męski kupić (nawet ładniej pachną ). U Ciebie największym problemem jest nawet nie to, żebyś z dnia na dzień zaczęła się cieszyć ze swojej płci (bo to jest niewykonalne!), ale po prostu, żebyś przestała w ogóle obsesyjnie myśleć na ten temat i zajęła umysł innymi rzeczami, np. tym, co Ci sprawia przyjemność Mądry terapeuta czy jakąś zaufana osoba naprawdę dużo mogą Ci pomóc, jeżeli tylko pozwolisz im dojść do słowa i nie zamkniesz się od razu, jak żółw w swojej skorupie (co robisz do dłuższego czasu, tylko się ze sobą męcząc).
I lej na to, co powinny kobiety, a co faceci, bo to nie ma żadnego znaczenia. Ja np. wolę sobie obejrzeć mecz w telewizji zamiast komedii romantycznej (nie znoszę), ale nie pogardzę też typowo babskim serialem, bo co się złego stanie, jak go obejrzę. No nic!
I pamiętaj, że ludzie tutaj są w stosunku do Ciebie naprawdę życzliwie nastawieni, tylko pomału wyczerpują się pomysły, jak do Ciebie dotrzeć, żebyś wreszcie mogła zacząć żyć,
a nie wiecznie się zadręczać
Nic więcej o tej porze nie przychodzi mi do głowy