09 Sty 2016, Sob 0:34, PID: 504742
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 09 Sty 2016, Sob 17:59 przez mr_green.)
Witaj imalone95
Twoja historia jest bardzo podobna do mojej, ponieważ ja również zostałem zgnojony w gimnazjum - pomijając jeszcze inne problemy, które potem miałem w domu. Będąc w gimnazjum miałem tylko 2 kolegów, których również prześladowano, ale oni radzili sobie z tym w ten sposób, że chodzili na wagary. Ja mając bardzo restrykcyjnych rodziców musiałem chodzić do szkoły. Doszło do tego, że 4 patoli tak się na mnie uwzięło, że w pewnym momencie złamali mi psychikę i od tego czasu już nie byłem i (w sumie) nadal nie jestem tym samym człowiekiem, co wcześniej. Nastawili praktycznie całą klasę przeciwko mnie i w pewnym momencie, gdy moich 2 kolegów nie było w szkole, ja stałem sam jak palec pod drzwiami klasy czekając na kolejną lekcję. Praktycznie codziennie byłem bity, wyśmiewany i bardzo często chowano mi tornister. Po pewnym czasie zacząłem się wstydzić jeść drugie śniadania przy ludziach i przynosiłem kanapki do domu. Oczywiście rodzice mnie o to napieprzali, że nie jem drugich śniadań i marnuję jedzenie. Doszło do tego, że zacząłem chować kanapki w pewnym miejscu, a potem zaczęły pleśnieć
Było to bardzo głupie, ale wtedy tak tego nie postrzegałem, bo wolałem uniknąć ochrzanu ze strony rodziców, których się bałem. Potem ojciec znalazł te kanapki i pamiętam, że ostro od niego za to dostałem. W sumie nikt nie znał prawdziwej przyczyny tego, że nie jadłem drugiego śniadania i przynosiłem drugie śniadanie do domu. Także nie dość, że miałem praktycznie codziennie przerąbane w gimnazjum, to jeszcze dostawałem od ojca. Pamiętam jak dziewczyny z mojej dawnej klasy z gimnazjum śpiewały mi (i moim 2 kolegom): "jestem wieśniakiem, fajnym chłopakiem"
Jakoś przeżyłem całe 3 lata gimnazjum, ale wiem, że tam po raz pierwszy bardzo mocno zawiodłem się na ludziach i pojawiła się u mnie bardzo duża nieufność w stosunku do nich i niechęć do ich poznawania. Potem doszły lęki, strach przed oceną ze strony ludzi i poczucie własnej wartości równe zero. Na końcu tej drogi dopadła mnie fobia społeczna i depresja
Nie wiem, co Ci doradzić, ale uważam, że powinieneś znaleźć sobie jakieś hobby/pasję. Człowiek jak ma jakieś hobby, to łatwiej jest mu się odbić od problemów i zająć czymś innym swoją głowę. Dlatego możesz się zająć uprawianiem jakiegoś sportu i pracuj dużo nad swoją sferą mentalną.
Zajmuje to dużo czasu, ale ostatecznie się opłaca.
Pieszesz też, że "greckim bogiem też nie jesteś". Powiem Ci, że bardzo wielu facetów nie wygląda na "greckiego boga", ale można to trochę zmienić przez zajęcie się trenowaniem czegoś. Jeżeli mieszkasz na wsi i nie masz kasy na siłownię, to zajmij się kalisteniką. Do tego typu treningu siłowego nie potrzebujesz żadnego sprzętu (oprócz drążka rozporowego) i własnego ciała. Możesz sobie zakupić książkę (tom 1 i 2) "Skazany na trening" autor Paul Wade (były więzień z USA). Tam masz wszystko świetnie wyjaśnione jak zacząć od zera trening i zbudować sobie fajną, harmonijnie rozwiniętą sylwetkę. Gwarantuję Ci, że już po 6, 7 miesiącach treningów zobaczysz niesamowite efekty, a Twoja pewność siebie w stosunku do innych gości bardzo wzrośnie. Wierz lub nie, ale mnie to bardzo pomogło i przestałem się już bać konfrontacji z innymi facetami, bo wiem, co potrafię i do czego sam doszedłem ciężką pracą i upartością. Po roku treningu moja sylwetka bardzo się zmieniła - co zauważyli nawet moi znajomi i rodzina. Harmonijnie rozwinięta sylwetka i mięśnie nie zaszkodzi też w kontaktach z paniami
Poniżej zamieszczam Ci parę filmów motywacyjnych dotyczących
kalisteniki:
https://www.youtube.com/watch?v=I0XKLXeUXwM
https://www.youtube.com/watch?v=EhzGX9tL11s
https://www.youtube.com/watch?v=FlwDAZ7SSwY
https://www.youtube.com/watch?v=CdtrfXK7bcg
https://www.youtube.com/watch?v=6ur2J8m1zBc
https://www.youtube.com/watch?v=Z5OTLVPREyo
Druga sprawa to praca nad sferą mentalną. W tym temacie polecam
Ci zakup dwóch książek (ja zakupiłem ebooki, bo są tańsze):
Tomasz Marzec - Naturalna pewność siebie. Siła, która zmieni Twoje życie
http://ebookpoint.pl/ksiazki/naturalna-p...natpew.htm
Robert Kelsey - Co Cię blokuje? Odzyskaj pewność siebie
http://ebookpoint.pl/ksiazki/co-cie-blok...cocieo.htm
A tutaj masz Skazanego na trening:
Paul Wade - Skazany na trening (tom 1)
http://www.dobre-ksiazki.com.pl/skazany-...medium=cpc
Pamiętaj, że samo nic się nie zmieni w Twoim życiu. Trzeba działać, bo z samego siedzenia na dup*e, zrzędzenia i użalania się nad sobą nic nie ma. Tylko depresja się wykluje z czasem (2 razy na nią zachorowałem). Na początku jest ciężko się zmotywować do rozpoczęcia pierwszych kroków w celu dokonania zmiany w swoim życiu, ale z czasem zobaczysz, że powinno być lepiej i lepiej. Nie zaczniesz zmiany, to nic wielkiego się nie wydarzy, a tak coś się zacznie z czasem zmieniać na lepsze.
Życzę Ci duużo wytrwałości, motywacji i samozaparcia, bo będzie Ci cholernie potrzebne. Nie poddawaj się i walcz o swoje lepsze życie.
Pamiętaj: "Największym motywatorem rozwoju jest cierpienie".
Twoja historia jest bardzo podobna do mojej, ponieważ ja również zostałem zgnojony w gimnazjum - pomijając jeszcze inne problemy, które potem miałem w domu. Będąc w gimnazjum miałem tylko 2 kolegów, których również prześladowano, ale oni radzili sobie z tym w ten sposób, że chodzili na wagary. Ja mając bardzo restrykcyjnych rodziców musiałem chodzić do szkoły. Doszło do tego, że 4 patoli tak się na mnie uwzięło, że w pewnym momencie złamali mi psychikę i od tego czasu już nie byłem i (w sumie) nadal nie jestem tym samym człowiekiem, co wcześniej. Nastawili praktycznie całą klasę przeciwko mnie i w pewnym momencie, gdy moich 2 kolegów nie było w szkole, ja stałem sam jak palec pod drzwiami klasy czekając na kolejną lekcję. Praktycznie codziennie byłem bity, wyśmiewany i bardzo często chowano mi tornister. Po pewnym czasie zacząłem się wstydzić jeść drugie śniadania przy ludziach i przynosiłem kanapki do domu. Oczywiście rodzice mnie o to napieprzali, że nie jem drugich śniadań i marnuję jedzenie. Doszło do tego, że zacząłem chować kanapki w pewnym miejscu, a potem zaczęły pleśnieć
Było to bardzo głupie, ale wtedy tak tego nie postrzegałem, bo wolałem uniknąć ochrzanu ze strony rodziców, których się bałem. Potem ojciec znalazł te kanapki i pamiętam, że ostro od niego za to dostałem. W sumie nikt nie znał prawdziwej przyczyny tego, że nie jadłem drugiego śniadania i przynosiłem drugie śniadanie do domu. Także nie dość, że miałem praktycznie codziennie przerąbane w gimnazjum, to jeszcze dostawałem od ojca. Pamiętam jak dziewczyny z mojej dawnej klasy z gimnazjum śpiewały mi (i moim 2 kolegom): "jestem wieśniakiem, fajnym chłopakiem"
Jakoś przeżyłem całe 3 lata gimnazjum, ale wiem, że tam po raz pierwszy bardzo mocno zawiodłem się na ludziach i pojawiła się u mnie bardzo duża nieufność w stosunku do nich i niechęć do ich poznawania. Potem doszły lęki, strach przed oceną ze strony ludzi i poczucie własnej wartości równe zero. Na końcu tej drogi dopadła mnie fobia społeczna i depresja
Nie wiem, co Ci doradzić, ale uważam, że powinieneś znaleźć sobie jakieś hobby/pasję. Człowiek jak ma jakieś hobby, to łatwiej jest mu się odbić od problemów i zająć czymś innym swoją głowę. Dlatego możesz się zająć uprawianiem jakiegoś sportu i pracuj dużo nad swoją sferą mentalną.
Zajmuje to dużo czasu, ale ostatecznie się opłaca.
Pieszesz też, że "greckim bogiem też nie jesteś". Powiem Ci, że bardzo wielu facetów nie wygląda na "greckiego boga", ale można to trochę zmienić przez zajęcie się trenowaniem czegoś. Jeżeli mieszkasz na wsi i nie masz kasy na siłownię, to zajmij się kalisteniką. Do tego typu treningu siłowego nie potrzebujesz żadnego sprzętu (oprócz drążka rozporowego) i własnego ciała. Możesz sobie zakupić książkę (tom 1 i 2) "Skazany na trening" autor Paul Wade (były więzień z USA). Tam masz wszystko świetnie wyjaśnione jak zacząć od zera trening i zbudować sobie fajną, harmonijnie rozwiniętą sylwetkę. Gwarantuję Ci, że już po 6, 7 miesiącach treningów zobaczysz niesamowite efekty, a Twoja pewność siebie w stosunku do innych gości bardzo wzrośnie. Wierz lub nie, ale mnie to bardzo pomogło i przestałem się już bać konfrontacji z innymi facetami, bo wiem, co potrafię i do czego sam doszedłem ciężką pracą i upartością. Po roku treningu moja sylwetka bardzo się zmieniła - co zauważyli nawet moi znajomi i rodzina. Harmonijnie rozwinięta sylwetka i mięśnie nie zaszkodzi też w kontaktach z paniami
Poniżej zamieszczam Ci parę filmów motywacyjnych dotyczących
kalisteniki:
https://www.youtube.com/watch?v=I0XKLXeUXwM
https://www.youtube.com/watch?v=EhzGX9tL11s
https://www.youtube.com/watch?v=FlwDAZ7SSwY
https://www.youtube.com/watch?v=CdtrfXK7bcg
https://www.youtube.com/watch?v=6ur2J8m1zBc
https://www.youtube.com/watch?v=Z5OTLVPREyo
Druga sprawa to praca nad sferą mentalną. W tym temacie polecam
Ci zakup dwóch książek (ja zakupiłem ebooki, bo są tańsze):
Tomasz Marzec - Naturalna pewność siebie. Siła, która zmieni Twoje życie
http://ebookpoint.pl/ksiazki/naturalna-p...natpew.htm
Robert Kelsey - Co Cię blokuje? Odzyskaj pewność siebie
http://ebookpoint.pl/ksiazki/co-cie-blok...cocieo.htm
A tutaj masz Skazanego na trening:
Paul Wade - Skazany na trening (tom 1)
http://www.dobre-ksiazki.com.pl/skazany-...medium=cpc
Pamiętaj, że samo nic się nie zmieni w Twoim życiu. Trzeba działać, bo z samego siedzenia na dup*e, zrzędzenia i użalania się nad sobą nic nie ma. Tylko depresja się wykluje z czasem (2 razy na nią zachorowałem). Na początku jest ciężko się zmotywować do rozpoczęcia pierwszych kroków w celu dokonania zmiany w swoim życiu, ale z czasem zobaczysz, że powinno być lepiej i lepiej. Nie zaczniesz zmiany, to nic wielkiego się nie wydarzy, a tak coś się zacznie z czasem zmieniać na lepsze.
Życzę Ci duużo wytrwałości, motywacji i samozaparcia, bo będzie Ci cholernie potrzebne. Nie poddawaj się i walcz o swoje lepsze życie.
Pamiętaj: "Największym motywatorem rozwoju jest cierpienie".