15 Sty 2016, Pią 16:30, PID: 507044
Donosy o aspołecznikach przewijają się przez całe wieki, ale kiedyś sprawa była prostsza - nie pracujesz = zdychasz, a to zawsze dobra motywacja. To jeśli chodzi o skrajne przypadki, bo nie ma nic dziwnego w osobniku, który po prostu możliwie unikał aktywności towarzyskich. Na forum spory procent to przecież ludzie oddający się pracy i nauce, ładni, pachnący, a ich lęki nie uniemożliwiają życia. Podobnie musiało być od dawien dawna.
Co do wzrostu "egzystencjalnych" problemów psychicznych, to jest to chyba skorelowane po prostu z postępami człowieka i jego inteligencji, skutek uboczny rozwoju analitycznego umysłu. Zwierzątka mają w głowie tylko trzy lampeczki: jeść, spać, kopulować, i nie zadają sobie pytań. Kseniu napisze o osłabianiu więzi rodzinnych, konsumpcjonizmie i GMO, ale nie sądzę, by to były aż tak decydujące czynniki. Postępy w rozwoju mózgu są dostrzegalne już co dziesięciolecie, zaś porównania modeli rodziny sprzed ho ho ho lat wcale nie wypadają jakoś wybitnie lepiej.
Co do wzrostu "egzystencjalnych" problemów psychicznych, to jest to chyba skorelowane po prostu z postępami człowieka i jego inteligencji, skutek uboczny rozwoju analitycznego umysłu. Zwierzątka mają w głowie tylko trzy lampeczki: jeść, spać, kopulować, i nie zadają sobie pytań. Kseniu napisze o osłabianiu więzi rodzinnych, konsumpcjonizmie i GMO, ale nie sądzę, by to były aż tak decydujące czynniki. Postępy w rozwoju mózgu są dostrzegalne już co dziesięciolecie, zaś porównania modeli rodziny sprzed ho ho ho lat wcale nie wypadają jakoś wybitnie lepiej.