05 Lut 2016, Pią 0:45, PID: 513440
Cytat:Każdy ma swoje środowisko. Obojętnie gdzie się nie żyje, z kim nie mieszka, czy ma się znajomych czy nie, mamy swoje środowisko. Tylko niestety czasem nie jest ono dla nas przyjazne i wyczerpuje, dołuje i ciągnie w dół.Fakt. Nie pomyślałem o tym. Wszak środowisko nie ogranicza się tylko do znajomych, a są to wszystkie bliskie nam osoby.
Jeśli mam na tej podstawie stwierdzić czy rzeczywiście mnie moje środowisko ogranicza to odpowiem, że tak. I winię za to właśnie rodziców przez których czuję się nijaki. Gdy mieszkała jeszcze ze mną siostra to było jeszcze w miarę ''okej'', ale co by to było gdybym był jedynakiem... wolę sobie nie wyobrażać.
Przez fobię boję się ludzi, a co za tym idzie odczuwania nowych doznań i przyjmowania spojrzenia na świat z innych perspektyw. To ogranicza moje horyzonty myślowe.
Cytat:Może właśnie nie dbałeś o relaks, o odreagowanie. A może właśnie robiłeś różne rzeczy, tylko nie sprawiały Ci radości?Gnuśnię w czterech ścianach wgapiony w monitor komputera już od podstawówki 15/7 (to mój jedyny relaks, jestem no-life'm ). W moim wypadku jest raczej odwrotnie, to brak sportu i odreagowania na świeżym powietrzu przyczynia się być może do tego, że znajduję się w obecnym stanie w jakim się znajduję (być może, nie wiem). Problem jest tego taki, że to właśnie przez lekcje wuefu między innymi doznałem fobii społecznej, a co za tym idzie straciłem zaufanie w swoje możliwości, stałem się nieufny, podejrzliwy itp. itd. Czytałem gdzieś (choć nie wiem czy jest to prawdą), że osoby o naszym typie osobowości, mające tę samą chorobę co ja, powinny szczególnie zadbać o kondycję fizyczną, ponieważ to nie nasze myśli i poszerzanie horyzontów są naszym lekiem na zrozumienie siebie, a aktywność, uczestnictwo w życiu społecznym (praca, poczucie bycia potrzebnym, no i aktywność fizyczna właśnie).
Cytat:Ertix, masz tak od jakiegoś czasu, czy zawsze tak miałeś?W zasadzie to nie wiem, ale jeśli mam się sugerować opiniami ze szkoły to raczej tak. Przynajmniej odkąd ja pamiętam to już tak mam od 4/5 klasy podstawówki.
Ja nawet nie wiedziałem o tym, że to co mam to jest rzeczywiście wyczerpanie emocjonalne (stąd też te pytania w nazwie tematu). Psycholog mi tak stwierdził.
Ale właśnie możliwe jest, że to właśnie przez brak obcowania z ludźmi, przez problemy z koncentracją i szybkim rezygnowaniem tak mam.
Cytat:Nie wiem, czy sam będziesz w stanie to zmienić. Może rozwiązaniem byłyby dobrze dobrane leki?Niebawem się wybieram po raz pierwszy do psychiatry. Powiem, że boję się przyjmowania tych leków...