09 Maj 2016, Pon 22:18, PID: 540380
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 09 Maj 2016, Pon 22:18 przez Seeker.)
Hej ja też tak miałem wiem co czujesz.
Ogólnie, zmieniałem dosyć często pracę z tego powodu, i starałem się szukać pracy, która nie będzie zbyt odpowiedzialna a na dodatek będzie to pewnego rodzaju praca w odsobnieniu to znaczy robisz coś przez cały dzień i masz mało kontaktów z ludźmi. Różnie to bywało, często właśnie ta moja niesmiałość, lęk przerażenie bardzo zniechęcało ludzi. Wydaje mi się że nie ważne jakbym się starał to przez to właśnie, że mam strachliwy ton głosu, moja twarz pewnie też jest przerażona czuję się spięty, ciężko mi jest nawiązać miłą relację, bo ludzi to odstrasza. Brałem kiedyś SSRI i nie było tego problemu czułem się wyluzowany i ludzie czuli się wyluzowani ze mną naprawdę świetna sprawa, bo mogłem dostrzec jak błędnie postrzegałem rzeczywistość, tak naprawdę wtedy poczułem, że nie jestem pępkiem świata i ludzi średnio obchodzi jaki jestem co powiem czy sie zbłaźnie, może oni to dostrzegają, pośmieją się chwile za plecami, i zapomną a ja wracałem do domu i z tym żyłem, dzień dwa czasami nawet tydzień. Myślałem o moich "porażkach"" . Wiem, że łatwo się mówi nie warto tego robić, ale tak jest ludzie zawsze będą gadać, i Cię krytykować nawet jeżeli byłbyś doskonały nie jestes w stanie podobać się każdemu, a skoro mówisz, że masz sympatycznych ludzi, to ciesz się z tego, bo nie każdy trafia w przyjazne środowisko. W momencie kiedy przypną Ci etykiete dziwaka i to zaakceptują to w sumie gorzej już być nie może, jeżeli nikt Ci nie będzie z tego powodu obrażał czy robił innych rzeczy, to musisz starać się nabrać do tego dystansu.
Oczywiscie, to moje rady do których ja sam staram się stosować, ale też nie zawsze wychodzi.
Pozdrawiam
Ogólnie, zmieniałem dosyć często pracę z tego powodu, i starałem się szukać pracy, która nie będzie zbyt odpowiedzialna a na dodatek będzie to pewnego rodzaju praca w odsobnieniu to znaczy robisz coś przez cały dzień i masz mało kontaktów z ludźmi. Różnie to bywało, często właśnie ta moja niesmiałość, lęk przerażenie bardzo zniechęcało ludzi. Wydaje mi się że nie ważne jakbym się starał to przez to właśnie, że mam strachliwy ton głosu, moja twarz pewnie też jest przerażona czuję się spięty, ciężko mi jest nawiązać miłą relację, bo ludzi to odstrasza. Brałem kiedyś SSRI i nie było tego problemu czułem się wyluzowany i ludzie czuli się wyluzowani ze mną naprawdę świetna sprawa, bo mogłem dostrzec jak błędnie postrzegałem rzeczywistość, tak naprawdę wtedy poczułem, że nie jestem pępkiem świata i ludzi średnio obchodzi jaki jestem co powiem czy sie zbłaźnie, może oni to dostrzegają, pośmieją się chwile za plecami, i zapomną a ja wracałem do domu i z tym żyłem, dzień dwa czasami nawet tydzień. Myślałem o moich "porażkach"" . Wiem, że łatwo się mówi nie warto tego robić, ale tak jest ludzie zawsze będą gadać, i Cię krytykować nawet jeżeli byłbyś doskonały nie jestes w stanie podobać się każdemu, a skoro mówisz, że masz sympatycznych ludzi, to ciesz się z tego, bo nie każdy trafia w przyjazne środowisko. W momencie kiedy przypną Ci etykiete dziwaka i to zaakceptują to w sumie gorzej już być nie może, jeżeli nikt Ci nie będzie z tego powodu obrażał czy robił innych rzeczy, to musisz starać się nabrać do tego dystansu.
Oczywiscie, to moje rady do których ja sam staram się stosować, ale też nie zawsze wychodzi.
Pozdrawiam