22 Wrz 2008, Pon 21:56, PID: 69520
Hmmm, chcę zaprosić kolegę z jednego prozaicznego powodu - na dworze ziąb, deszcz, gdzie łazić w taką pogodę. Ufam mu, to normalny uczciwy człowiek, znamy się przez internet pół roku, kilka razy rozmawialiśmy przez telefon. Raz się spotkaliśmy na mieście, byliśmy w kawiarni, było jak na moje możliwości towarzyskie w miarę fajnie, ale ja nie lubię łazić po jakichś kawiarniach, wolę usmażyć naleśniki, ciasto kupić i w domu posiedzieć, pogadać, a jeszcze za widoku gościa wyekspediować do domu. Ale może rzeczywiście za wcześnie na wizyty. Jeśli nie w domu, to co robić na mieście w taką pogodę jak dziś? On chce iść ze mną na jakąś kolację do restauracji, nie mam pojęcia, jak się zachować, bo nie chodzę na żadne kolacje, a po drugie nie wiedziałabym, jak postąpić, gdy przyjdzie do płacenia, jestem feministką i nie cierpię, jak mężczyzna za mnie płaci, już prędzej ja wolałabym fundować. A może do kina? Co sądzicie o kinie? Mam czas zastanowić się do weekendu.