24 Wrz 2008, Śro 23:24, PID: 70619
aneczka36 napisał(a):Tak naprawdę to nie podoba mi się pogląd, że mężczyzna przebywający u mnie na herbatce i na ciasteczkach nie będzie myślał o seksie, jeśli nie będzie myślał, to będzie to znaczyło, że jestem nieatrakcyjnaTo chyba nie tak. On może myśleć, że jesteś atrakcyjna i ładna, ale to niekoniecznie musi być związane z myśleniem o seksie.
Ktoś moze być w towarzystwie niezbyt ładnej kobiety i myślec o seksie z nią, tak wiec ja bym oddzielił te dwie rzeczy od siebie.Kiedy patrzę na jakąś piękną kobietę to mogę zachwycać się jej pięknem tak jak zachwycam się pęknem kwiatu czy krajobrazu. Mówiac innym językiem, obszar mózgu odpowiedzialny za doświadczanie piękna jest inny niż obszar odpowiedzialny za odczuwanie pożądania seksualnego. To są dwie różne sfery. Ba! Podejrzewam, że jeżeli pożądanie seksualne staje sie dominujące to odczuwanie piękna zanika.
Spytam z ciekawości: czy myślenie o seksie jest dla Ciebie równoznaczne z odczuwaniem pożądania seksualnego?
aneczka36 napisał(a):chodzi mi o konwenanseAch te konwenanse, jak słyszę to słowo to przypominają mi się lektury z liceum Dla mnie konwensanse są czymś sztucznym i w pewnym sensie ogranczaja wolność i spontaniczność.