28 Kwi 2018, Sob 0:09, PID: 743969
Atak paniki miałem kilka razy, 3 były całkowicie samoistne i kilka bezpośrednio wywołanych pewnymi sytuacjami zewnętrznymi. W czasie ataku jednocześnie czułem spokój, bo "wychodziłem z siebie" i robiło się jakby dwóch mnie, jeden doświadczał ataku, a drugi był całkiem bez emocji i obserwował tego pierwszego (ciekawe doświadczenie). Ja akurat od razu wiedziałem, że to atak paniki, a nie że mi organizm się kończy, bo już wcześniej wiedziałem, czy są niektóre zaburzenia i jak się objawiają i jeszcze poza tym jak tak nagle występuje tyle dolegliwości organizmu to dla mnie jakoś samo przez siebie mówi, że to od psychiki.
Te wywołane sytuacjami zewnętrznymi były dla mnie znacznie gorsze. Somatycznie co prawda wyglądały podobnie, ale w umyśle objawy znacznie intensywniejsze, a daną lękową sytuację zewnętrzną umysł podnosił niekiedy do rangi zagrożenia w stylu "armia stu żołnierzy wrogiego wojska celującego we mnie".
Te wywołane sytuacjami zewnętrznymi były dla mnie znacznie gorsze. Somatycznie co prawda wyglądały podobnie, ale w umyśle objawy znacznie intensywniejsze, a daną lękową sytuację zewnętrzną umysł podnosił niekiedy do rangi zagrożenia w stylu "armia stu żołnierzy wrogiego wojska celującego we mnie".