27 Lis 2019, Śro 11:47, PID: 811531
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 27 Lis 2019, Śro 11:48 przez RoseLedger.)
(27 Lis 2019, Śro 9:33)vesanya napisał(a): Trudne pytanie. Na Twoim miejscu w ogóle bym się starała za bardzo nie wkręcać w czysto wirtualną znajomość w takim romantycznym sensie. Wirtualne przyjaźnie moim zdaniem są jak najbardziej możliwe, ale wirtualny związek... hm. Mam do tego bardzo sceptyczne podejście. Wydaje mi się, o ile dobrze pamiętam, że już kiedyś wkręciłaś się w taką relację na odległość, gdzie przez długi czas w ogóle się nie widzieliście. Czy nie lepiej byłoby poznać kogoś na miejscu, mieszkającego w Twoich okolicach? Początkowo przez internet, jeśli tak jest Ci łatwiej, ale z możliwością szybszego przeniesienia relacji do "realu"?No tylko chodzi o to, że ja zakładając konto na tamtym portalu nikogo nie szukałam. On od początku mówił, że szuka dziewczyny. Przez kilka dni naszej znajomości ja go trochę olewałam, ale mimo wszystko świetnie nam się pisało i po jakichś 2 tygodniach utwierdziłam, że się z nim spotkam. On od początku to nastawiał na związek, prosił bym poczekała na niego, że na pewno nie będę tego żałować, że to będzie związek idealny itd. Ogólnie on jest z moich okolic i niedługo wraca na stałe, kiedyś nawet mówił, że znajdzie pracę w moim mieście, żeby mieć mnie na codzień. Ja też nie wierzę w związki na odległość. A co do tego poprzedniego to wkręcałam się, ale z tamtym spotykaliśmy się i w ogóle to było co innego
Może czułabyś się pewniej, gdybyś miała tę drugą osobę bliżej siebie i na co dzień (czy tam raz na tydzień na przykład) w realnym życiu? Wtedy łatwiej stwierdzić i uwierzyć w to, że ktoś jest zaangażowany emocjonalnie i traktuje relację poważnie. Przekładałoby się to na większe zaufanie do drugiej osoby i mniejszą skłonność do zazdrości. Tak mi się wydaje. Ja bym się czuła dużo bardziej niepewnie w relacji czysto wirtualnej.
(27 Lis 2019, Śro 9:48)Karol1991 napisał(a): Miałem kiedyś koleżankę w internecie i bardzo ja lubiłem. Pisaliśmy sobie na gg codziennie prawie, ale często nie wiedziałem co napisać. Nigdy nie miałem na tyle odwagi, żeby wysłać jej moje zdjęcie. Jakieś 3 lata temu kontakt całkowicie się urwał, poznała jakiegoś gościa i odeszła z gg.A no właśnie, dlatego boję się że to już całkiem , że już nie odpisze
W internecie to ciężko jest utrzymać dobre relacje, nawet jeśli trwały wiele lat.