01 Lip 2024, Pon 22:45, PID: 875633
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 01 Lip 2024, Pon 22:48 przez acetylocysteina.)
Powiem co się u mnie sprawdziło i jak to u mnie wyglądało.
Ja nie miałam co prawda jakichś dużych problemów z identyfikacją własnych emocji, przynajmniej tych podstawowych, ale jakoś super extra też nie było.
I jedną z metod, jak już wspomniano wyżej, jest nauka identyfikacji emocji po odczuciach z ciała, np. uczucie jakby na klatce piersiowej było coś ciężkiego - smutek, ból żołądka - stres etc. [oczywiście to są tylko przykłady, każdy swoje emocje może odczuwać w trochę inny sposób]
Moja terapeutka u pacjentów z dużymi problemami w rozpoznawaniu swoich emocji każe też prowadzić dzienniczek emocji. Mi akurat tego nie kazała bo ja jestem anty wszelkie zadania domowe w terapii xD
Co się u mnie najbardziej sprawdziło, to próba postawienia się z boku i spojrzenia z innej perspektywy na daną sytuację czyli np. ja coś opisywałam, jakieś wydarzenie z przeszłości czy cokolwiek, ale miałam powiedzieć co bym czuła gdybym usłyszała taką historię od jakiejś koleżanki czy kogokolwiek.
Wiem, że po tym przez jakiś czas miałam wrażenie że ja zamiast nazywać swoje emocje, które rzeczywiście czuję, mówię o emocjach które myślę, że powinnam czuć i nawet powiedziałam o tym terapeutce, która uznała, że ok, mogę odnosić takie wrażenie i to jest ok i minie.
Jest kilka metod pracy z nauką rozpoznawania emocji, musicie z terapeutą znaleźć najlepszą dla Ciebie. Czy to będzie łatwe? Na początku na pewno nie. Czy nauczysz się tego w miesiąc/dwa miesiące? Też raczej nie, ale praktyka czyni mistrza.
Jednak kluczem jest szczera rozmowa z terapeutą, bo terapia to praca na emocjach i nie da się przepracować swoich spraw nie rozmawiając o uczuciach.
Ja nie miałam co prawda jakichś dużych problemów z identyfikacją własnych emocji, przynajmniej tych podstawowych, ale jakoś super extra też nie było.
I jedną z metod, jak już wspomniano wyżej, jest nauka identyfikacji emocji po odczuciach z ciała, np. uczucie jakby na klatce piersiowej było coś ciężkiego - smutek, ból żołądka - stres etc. [oczywiście to są tylko przykłady, każdy swoje emocje może odczuwać w trochę inny sposób]
Moja terapeutka u pacjentów z dużymi problemami w rozpoznawaniu swoich emocji każe też prowadzić dzienniczek emocji. Mi akurat tego nie kazała bo ja jestem anty wszelkie zadania domowe w terapii xD
Co się u mnie najbardziej sprawdziło, to próba postawienia się z boku i spojrzenia z innej perspektywy na daną sytuację czyli np. ja coś opisywałam, jakieś wydarzenie z przeszłości czy cokolwiek, ale miałam powiedzieć co bym czuła gdybym usłyszała taką historię od jakiejś koleżanki czy kogokolwiek.
Wiem, że po tym przez jakiś czas miałam wrażenie że ja zamiast nazywać swoje emocje, które rzeczywiście czuję, mówię o emocjach które myślę, że powinnam czuć i nawet powiedziałam o tym terapeutce, która uznała, że ok, mogę odnosić takie wrażenie i to jest ok i minie.
Jest kilka metod pracy z nauką rozpoznawania emocji, musicie z terapeutą znaleźć najlepszą dla Ciebie. Czy to będzie łatwe? Na początku na pewno nie. Czy nauczysz się tego w miesiąc/dwa miesiące? Też raczej nie, ale praktyka czyni mistrza.
Jednak kluczem jest szczera rozmowa z terapeutą, bo terapia to praca na emocjach i nie da się przepracować swoich spraw nie rozmawiając o uczuciach.