03 Sie 2014, Nie 0:03, PID: 405834
Mój brat miał kiedyś problem z przełykaniem. Okazało się, że problem był natury psychicznej - na myśl o problemie z przełykaniem ściskało go w gardle . I klops, zamknięte koło, spirala sama się nakręca.
Myślę, że u Ciebie to działa na podobnej zasadzie. Nie masz przecież innych objawów fobii społecznej. Zaczęło się od jednej stresującej sytuacji (każdemu mogły zatrząść się ręce, w końcu to początek studiów, nowi ludzie, a i tak pewnie nikt tego nie zauważył), i poleciało, a teraz ręce Ci się trzęsą na samą myśl, że mogłyby się zatrząść .
Twoja koleżanka ma rację - wyluzuj . Jeśli to nie pomoże, to myślę, że dobrym pomysłem mógłby być lek uspakajający bez recepty (nie długofalowo, tylko na jakiś czas). Nie rozwiąże problemu, ale może zapewni Ci większy komfort i dziwne reakcje miną (układ nerwowy odzwyczai się od płatania tego typu żartów). Na mnie najlepiej działał Persen - brałam go przed ustnymi egzaminami i prezentacjami. Trochę przymulał (nie bierz trzech na raz ), ale czułam się lepiej, bo nie bałam się, że spalę buraka, poplącze mi się język, zatrzęsą dłonie.
Myślę, że u Ciebie to działa na podobnej zasadzie. Nie masz przecież innych objawów fobii społecznej. Zaczęło się od jednej stresującej sytuacji (każdemu mogły zatrząść się ręce, w końcu to początek studiów, nowi ludzie, a i tak pewnie nikt tego nie zauważył), i poleciało, a teraz ręce Ci się trzęsą na samą myśl, że mogłyby się zatrząść .
Twoja koleżanka ma rację - wyluzuj . Jeśli to nie pomoże, to myślę, że dobrym pomysłem mógłby być lek uspakajający bez recepty (nie długofalowo, tylko na jakiś czas). Nie rozwiąże problemu, ale może zapewni Ci większy komfort i dziwne reakcje miną (układ nerwowy odzwyczai się od płatania tego typu żartów). Na mnie najlepiej działał Persen - brałam go przed ustnymi egzaminami i prezentacjami. Trochę przymulał (nie bierz trzech na raz ), ale czułam się lepiej, bo nie bałam się, że spalę buraka, poplącze mi się język, zatrzęsą dłonie.