27 Lip 2014, Nie 22:14, PID: 405078
Doskonale wiem o czym mówisz, mam podobny problem. Zawsze jak chcę z kimś porozmawiać, to zaczynam od przygotowanego wcześniej pytania, np "co było zadane na dzisiaj?". Jednak gdy rozmowa idzie dalej, tym jest mi trudniej. Po prostu mam pustkę w głowie i z czasem już tylko przytakuję albo się głupio uśmiecham. Nie potrafię dodać nic od siebie ani zainteresować drugiej osoby czy pożartować. Zawsze jestem spięty podczas rozmowy i odczuwam stres. Czasami mam jakiś przebłysk, że rozmowa nawet mi idzie, ale to już prędzej z osobami mi bliskimi. Dlatego teraz po prostu unikam rozmów i nawet się nie staram nawiązaywać kontaktów. Oczywiście nie twierdzę, że poddanie się to jest najlepsze wyjście, ale bardzo trudno jest się przełamać, a ja po prostu nie mam odwagi.