30 Maj 2016, Pon 2:07, PID: 546883
Ostatnio było lepiej, ogólnie podczas lata czuję się "swobodniej" bo wszystko robi się na swieżym powitrzu i jest gdzie wymiotować ale zapomniałem już praktycznie o problemie z wymiotowaniem.
Aż do wczoraj, wróciłem z pracy, zjadłem na szybko 2 kiełbasy z grilla popiłem w uj tymbarkiem i zaczeło mi być niedobrze po około 30 minutach. Pojechałem samochodem do sklepu, w sklepie jakoś wytrzymałem ale obok zwymiotowałem. Poczułem się dużo lepiej, ale. Po tym zwymiotowaniu bałem się zjeść cokolwiek mimo, że byłem okropnie głodny.Kiełbasy i tymbarka nie tknę pewnie przez 10 lat jak nie do końca życia. Teraz wszystko co zjem, wydaje mi się, że będzie mi niedobrze a skoro sobie tak wmawiam to po jedzeniu tak jest. Jem jak najmniej w "najbezpieczniejszym" miejscu. Masakra jak to człowiek może sam siebie zniszczyć
Aż do wczoraj, wróciłem z pracy, zjadłem na szybko 2 kiełbasy z grilla popiłem w uj tymbarkiem i zaczeło mi być niedobrze po około 30 minutach. Pojechałem samochodem do sklepu, w sklepie jakoś wytrzymałem ale obok zwymiotowałem. Poczułem się dużo lepiej, ale. Po tym zwymiotowaniu bałem się zjeść cokolwiek mimo, że byłem okropnie głodny.Kiełbasy i tymbarka nie tknę pewnie przez 10 lat jak nie do końca życia. Teraz wszystko co zjem, wydaje mi się, że będzie mi niedobrze a skoro sobie tak wmawiam to po jedzeniu tak jest. Jem jak najmniej w "najbezpieczniejszym" miejscu. Masakra jak to człowiek może sam siebie zniszczyć