05 Lip 2011, Wto 17:43, PID: 261013
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 05 Lip 2011, Wto 17:44 przez Gość54.)
Też zanosiłam CV ale głównie słałam mnóstwo maili, bez względu na to czy potrzebowali kogoś czy nie. Robiłam sobie po prostu całe listy adresów tych potencjalnych pracodawców a wysyłając dokumenty zmieniałam tylko adres oraz kawałek treści maila w sposób, który dawał większe szanse na dopasowanie mojego doświadczenia do obowiązków na danym stanowisku. Np. bardzo wyraziście zaznaczałam jakiś tam certyfikat albo doświadczenie mimo, że w porównaniu z innym doświadczeniami zawodowymi nic nie znaczy ale akurat ten pracodawca oczekuje, że będę posiadać taką umiejętność. Cała reszta "motywacyjna" pozostawała bez zmian. I tak dziesiątki maili dziennie, przez kilka miesięcy, do skutku.
Niektórzy moi znajomi z desperacji początkowo zatrudniali się w ramach wolontariatu w miejscach, w których chcieli pracować a po kilku miesiącach otrzymali propozycję stałego zatrudnienia. Ja też tak zrobiłam w nadziei, że to pomoże ale na szczęście po dwóch miesiącach pracy wolontaryjnej przyjęto mnie normalnie na etat gdzie indziej.
Jeśli pracodawcy akurat nikogo nie szukają, to klikają tylko "usuń", papierowe podania chowają do jakichś teczek, zwykle też nie silą się na odpowiedź, to żaden problem dla nich, że wpłynęło kolejne CV. Co kulturalniejszy (albo idący jakimś biurokratycznym trybem) odpowie, że "nie - dziękujemy ale nie mamy zapotrzebowania". Dla nich to codzienność. Nie przejmujcie się tym tylko składajcie aplikacje a im więcej tym większe szanse na pracę.
krist gratulacje
Niektórzy moi znajomi z desperacji początkowo zatrudniali się w ramach wolontariatu w miejscach, w których chcieli pracować a po kilku miesiącach otrzymali propozycję stałego zatrudnienia. Ja też tak zrobiłam w nadziei, że to pomoże ale na szczęście po dwóch miesiącach pracy wolontaryjnej przyjęto mnie normalnie na etat gdzie indziej.
Jeśli pracodawcy akurat nikogo nie szukają, to klikają tylko "usuń", papierowe podania chowają do jakichś teczek, zwykle też nie silą się na odpowiedź, to żaden problem dla nich, że wpłynęło kolejne CV. Co kulturalniejszy (albo idący jakimś biurokratycznym trybem) odpowie, że "nie - dziękujemy ale nie mamy zapotrzebowania". Dla nich to codzienność. Nie przejmujcie się tym tylko składajcie aplikacje a im więcej tym większe szanse na pracę.
krist gratulacje