30 Lis 2011, Śro 16:09, PID: 281484
Po przeczytaniu tego tematu moje życiowe obawy jeszcze się pogłębiły...
Jestem w takim punkcie życia gdzie trzeba w końcu zdecydować co ze sobą zrobić. Obecnie studiuję, niestety jak już wspominałem w innym temacie studia to najgorszy czas w moim życiu a kierunek na którym studiuję okazał się kompletna pomyłką. Mówi się, że można zacząć inny kierunek ale uświadomiłem sobie że jaki by on nie był ja i tak się do niego nie nadaję. Jedyne wyjście jakie widzę to rezygnacja ze studiów ale nie będzie to takie proste ze względu na podejście rodziny do tematu studiów. (wiem, że z dnia na dzień roboty nie znajdę a za coś trzeba będzie żyć)
W naszym kraju ciężko znaleźć prace nawet gdy jest się zdrowym i wykształconym a co ma powiedzieć ktoś taki jak ja. Fizycznie jestem zdrowy i nadaję się nawet do ciężkiej pracy fizycznej (nie raz taka wykonywałem i 8h harówki męczyło mnie mniej niż 1,5h na studiach) Gorzej psychicznie... Z FS to jeszcze bym sobie poradził, najgorzej życie utrudniają mi objawy nerwicowe.
Od zawsze nie lubiłem a może się bałem pracy która wymaga kontaktu z dużą ilościom ludzi. To w czym się widziałem to obsługa wszelakich maszyn co zresztą już w gimnazjum wyszło mi w testach predyspozycji zawodowych. Szkoda, że poddałem się wtedy wpływowi rodziny i wybrałem LO. W wakacje zrobiłem sobie uprawnienia na wózki widłowe niestety same uprawnienia nie dają zupełnie nic. Każda firma wymaga doświadczenia, tylko skąd je wziąć do cholery jak się nie ma znajomości w branży???
Z chęcią zostałbym kierowcą zawodowym ale i tu przeszkód jest sporo. Zaporowy koszt wszystkich kursów to tylko początek. W tej dziedzinie tez potrzebne jest doświadczenie poza tym dochodzą badania psychologiczne, które mogły by mnie zdyskwalifikować (psychotechniczne przeszedłem bez problemu).
Mógłbym pracować na budowie bo w mojej okolicy potrzeba sporo pracowników nawet bez jakichkolwiek uprawnień, pracuje się najczęściej w małej grupie raczej prostych ludzi a z nimi mam raczej dobry kontakt, problem polega na tym , że na tym nie znam się zupełnie więc nikt nie zatrudni człowieka który nawet regipsu nie umie zamontować.
Mógłbym tak wymieniać bardzo długo ale nie ma sensu. Najśmieszniejsze, że ja szukam pracy w takich dziedzinach jak pisałem a dotychczasowa edukacja przygotowuje do pracy w biurze a najlepiej korporacji, w tłumie ludzi i w ciagłym stresie
Jestem w takim punkcie życia gdzie trzeba w końcu zdecydować co ze sobą zrobić. Obecnie studiuję, niestety jak już wspominałem w innym temacie studia to najgorszy czas w moim życiu a kierunek na którym studiuję okazał się kompletna pomyłką. Mówi się, że można zacząć inny kierunek ale uświadomiłem sobie że jaki by on nie był ja i tak się do niego nie nadaję. Jedyne wyjście jakie widzę to rezygnacja ze studiów ale nie będzie to takie proste ze względu na podejście rodziny do tematu studiów. (wiem, że z dnia na dzień roboty nie znajdę a za coś trzeba będzie żyć)
W naszym kraju ciężko znaleźć prace nawet gdy jest się zdrowym i wykształconym a co ma powiedzieć ktoś taki jak ja. Fizycznie jestem zdrowy i nadaję się nawet do ciężkiej pracy fizycznej (nie raz taka wykonywałem i 8h harówki męczyło mnie mniej niż 1,5h na studiach) Gorzej psychicznie... Z FS to jeszcze bym sobie poradził, najgorzej życie utrudniają mi objawy nerwicowe.
Od zawsze nie lubiłem a może się bałem pracy która wymaga kontaktu z dużą ilościom ludzi. To w czym się widziałem to obsługa wszelakich maszyn co zresztą już w gimnazjum wyszło mi w testach predyspozycji zawodowych. Szkoda, że poddałem się wtedy wpływowi rodziny i wybrałem LO. W wakacje zrobiłem sobie uprawnienia na wózki widłowe niestety same uprawnienia nie dają zupełnie nic. Każda firma wymaga doświadczenia, tylko skąd je wziąć do cholery jak się nie ma znajomości w branży???
Z chęcią zostałbym kierowcą zawodowym ale i tu przeszkód jest sporo. Zaporowy koszt wszystkich kursów to tylko początek. W tej dziedzinie tez potrzebne jest doświadczenie poza tym dochodzą badania psychologiczne, które mogły by mnie zdyskwalifikować (psychotechniczne przeszedłem bez problemu).
Mógłbym pracować na budowie bo w mojej okolicy potrzeba sporo pracowników nawet bez jakichkolwiek uprawnień, pracuje się najczęściej w małej grupie raczej prostych ludzi a z nimi mam raczej dobry kontakt, problem polega na tym , że na tym nie znam się zupełnie więc nikt nie zatrudni człowieka który nawet regipsu nie umie zamontować.
Mógłbym tak wymieniać bardzo długo ale nie ma sensu. Najśmieszniejsze, że ja szukam pracy w takich dziedzinach jak pisałem a dotychczasowa edukacja przygotowuje do pracy w biurze a najlepiej korporacji, w tłumie ludzi i w ciagłym stresie