01 Kwi 2021, Czw 15:59, PID: 840140
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 01 Kwi 2021, Czw 17:03 przez Danna.)
@Ciasteczko, tak, to pewnego rodzaju call center. Pracuję na cały etat, zdalnie, 8 godzin, na różne zmiany.
Ja też uważam, że konieczność płaszczenia się przed klientami jest chora, ale na tym to polega, że obsługa klienta jest workiem do bicia, a prezesi na nas zarabiają. Miła obsługa przyciąga klientów, a jak jeszcze mogą się na Tobie wyżyć, to tym chętniej dzwonią. Moja firma też udostępnia wyniki ankiet z satysfakcji klienta i chwali się dobrą obsługą. Świata nie zmienię, ale uważam, że powinni robić jakieś szkolenia z psychologii, jak sobie radzić z własnymi emocjami w pracy z trudnymi klientami. Mieliśmy tylko szkolenie z umiejętności miękkich, czyli w praktyce "jak klientom lizać tyłki, żeby dali Ci wysoką ocenę w ankiecie". Wiem już, że kilka osób z mojej grupy radzi sobie ze stresem poprzez nadużywanie alkoholu, a nie powinno to tak chyba wyglądać.
U mnie w firmie akurat nie obowiązuje dress code i chyba nawet zarząd nie ubiera się w białe kołnierzyki. Myślę, że są takie firmy. Rozumiem Cię, bo ja też cenię sobie wygodę i własny komfort, a nie jakieś sztuczne narzucanie jak masz wyglądać.
@kartofel, potrafię sobie to wyobrazić. Ludzie bywają przeraźliwie głupi, mało domyślni, roszczeniowi, nie biorą odpowiedzialności za to, co robią. Aj, szkoda gadać.
Odnośnie zarobków - naprawdę jest tak źle u Ciebie? Może powinnaś pójść po podwyżkę?
Ja też uważam, że konieczność płaszczenia się przed klientami jest chora, ale na tym to polega, że obsługa klienta jest workiem do bicia, a prezesi na nas zarabiają. Miła obsługa przyciąga klientów, a jak jeszcze mogą się na Tobie wyżyć, to tym chętniej dzwonią. Moja firma też udostępnia wyniki ankiet z satysfakcji klienta i chwali się dobrą obsługą. Świata nie zmienię, ale uważam, że powinni robić jakieś szkolenia z psychologii, jak sobie radzić z własnymi emocjami w pracy z trudnymi klientami. Mieliśmy tylko szkolenie z umiejętności miękkich, czyli w praktyce "jak klientom lizać tyłki, żeby dali Ci wysoką ocenę w ankiecie". Wiem już, że kilka osób z mojej grupy radzi sobie ze stresem poprzez nadużywanie alkoholu, a nie powinno to tak chyba wyglądać.
U mnie w firmie akurat nie obowiązuje dress code i chyba nawet zarząd nie ubiera się w białe kołnierzyki. Myślę, że są takie firmy. Rozumiem Cię, bo ja też cenię sobie wygodę i własny komfort, a nie jakieś sztuczne narzucanie jak masz wyglądać.
@kartofel, potrafię sobie to wyobrazić. Ludzie bywają przeraźliwie głupi, mało domyślni, roszczeniowi, nie biorą odpowiedzialności za to, co robią. Aj, szkoda gadać.
Odnośnie zarobków - naprawdę jest tak źle u Ciebie? Może powinnaś pójść po podwyżkę?