10 Kwi 2009, Pią 9:11, PID: 139479
A ja od swojego partnera nie wymagam poświęceń.
Myślę, że w związku nie można rezygnować z siebie.
Oczywiście bycie z kimś wymaga pewnych kompromisów, podejmowania wspólnych decyzji... Ale nie powinno się wymagać nic co partner zrobi wbrew sobie.
Jeśli poświęcamy się za bardzo lub ktoś się dla nas poświęca możemy usłyszeć kiedyś: "zrezygnowałem z tego dla Ciebie!" albo "gdyby nie Ty to..."
Ja nie chcę czegoś takiego usłyszeć ani powiedzieć.
Może mnie źle zrozumiecie... ale uważam, że w związku nie powinno być za dużo poświęcenia dla drugiej osoby. Nie z egoizmu, ale dla uniknięcia pewnego ryzyka.
No i osoba widząca ("przyjmująca" ) takie poświęcenie nie powinna się na nie godzić. To bardzo samolubne pozwalać ukochanej osobie na rezygnowanie z czegoś dla nas.
No i ważna jest równowaga (jak we wszystkim ): obie strony powinny dawać coś z siebie w równym stopniu.
(Dawanie coś z siebie, wnoszenie czegoś do związku to osobna sprawa. )
Basiu, pozazdroscić partnera, który w nocy jedzie kupić Ci coś do picia.
To fajny gest i wiele mówi. Ale nie jest to poświęcenie.
Ja przez poświęcenie rozumiem rezygnację z czegoś ważnego.
Myślę, że w związku nie można rezygnować z siebie.
Oczywiście bycie z kimś wymaga pewnych kompromisów, podejmowania wspólnych decyzji... Ale nie powinno się wymagać nic co partner zrobi wbrew sobie.
Jeśli poświęcamy się za bardzo lub ktoś się dla nas poświęca możemy usłyszeć kiedyś: "zrezygnowałem z tego dla Ciebie!" albo "gdyby nie Ty to..."
Ja nie chcę czegoś takiego usłyszeć ani powiedzieć.
Może mnie źle zrozumiecie... ale uważam, że w związku nie powinno być za dużo poświęcenia dla drugiej osoby. Nie z egoizmu, ale dla uniknięcia pewnego ryzyka.
No i osoba widząca ("przyjmująca" ) takie poświęcenie nie powinna się na nie godzić. To bardzo samolubne pozwalać ukochanej osobie na rezygnowanie z czegoś dla nas.
No i ważna jest równowaga (jak we wszystkim ): obie strony powinny dawać coś z siebie w równym stopniu.
(Dawanie coś z siebie, wnoszenie czegoś do związku to osobna sprawa. )
Basiu, pozazdroscić partnera, który w nocy jedzie kupić Ci coś do picia.
To fajny gest i wiele mówi. Ale nie jest to poświęcenie.
Ja przez poświęcenie rozumiem rezygnację z czegoś ważnego.