01 Maj 2009, Pią 20:30, PID: 145112
Sosen napisał(a):Dam sobie więcej loozu(o ile można więcej). Jestem jeszcze na stażu. Zamiast dołować się, że nie mam celu, postaram się jak najbardziej cieszyć z życia. Albo przynajmniej jak najmniej przejmować tym wszystkim. Najpierw się podbudować, a z silniejszą psychiką będzie już o wiele łatwiej znaleźć to, co da mi ten sens i cel życia.Może najpierw przestań zagłuszać siebie? Takie maniakalne "zrobię to, zrobię tamto i będzie weselej", raczej ci nie pomoże.
I daj sobie spokój z wyszukiwaniem przyczyn pustostanu, jaki nad tobą panuje. Nie masz celu i koniec, myślenie nad tym może, co najwyżej, całość uczynić trudniejszą do pokonania.
mc napisał(a):Moim zdaniem brak celu, uczucie pustki to jest coś co sporo ludzi teraz doświadcza i przez co przechodzi. Nie masz się czemu dziwić Sosen, że tak czujesz, to jest całkowicie normalne.Uczucie pustki nie jest normalne. Co z tego, że sporo ludzi nie ma celu? To świadczy tylko o tym, że ludzie mają kłopot, a genialne, nowoczesne społeczeństwo, zaczyna nas przerastać. Nie sądzę też, że ktoś pogłębiony w pustce powie ci, że jest szczęśliwy. Ja bynajmniej nie jestem, Sosen też nie brzmi.
mc napisał(a):Tak więc nie masz celu, doświadczasz swego rodzaju pustki - ok. Pytanie tylko co z tym zrobisz. Generalnie jeżeli nie widzisz celu w tym co większośc, czyli np. w pracy, w rodzinie, w nauce, w miłości, w hobby, itp. i te cele nie zaspokajają Twoich potrzeb to być może jesteś na dobrej drodze, może przechodzisz jakiś etap poszukiwań i to Cię do czegoś doprowadzi. Tak więc nie tłum tego uczucia tylko idź za nimCzytałam to kilka razy i chyba mnie przerosło. Proszę, powiedz mi jak można podążać, za czymś czego nie ma? Uczucie pustki sugeruje nicość. Za niczym, trudno chodzić. Nazywanie tego "poszukiwaniami" i nakłanianie do spaceru wzdłuż tych poszukiwań, to nic innego, jak wpychanie Sosena w większą dziurę. On nie jest szczęśliwy będąc w tym stanie. Dlaczego zatem ma się w nim zagłębiać?