04 Wrz 2018, Wto 0:50, PID: 762227
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 04 Wrz 2018, Wto 0:51 przez Jacob.
Powód edycji: dodanie
)
Niestety chyba te całe zło wróciło. Mimo tego, że niby z kimś jestem(niestety na razie widzimy się rzadko) wróciło ciągłe uczucie smutku i samotności, niestety nawet te złe myśli(jakby to było beze mnie itp.). Ostatni tydzień cały czas mega duże wahania nastroju, bardzo duże doły, płacz, ciągłe uczucie samotności i chęć po prostu przytulenia kogoś i porozmawiania. Parter wspiera, ciągle jest wyrozumiał, kochany, pociesza a mi ciągle się pogarsza. Ostatnie 24h spędziłem tylko w łóżku, niestety przez ostatnie 2 tygodnie już strasznie zaniedbałem bieganie i siłownię. Praktycznie ciągle leżę w łóżku w smutku. Najgorsze, że znalazłem jakąś durną pracę do której od tej środy muszę iść i to mnie chyba jeszcze bardziej dobija. Uprzedzam, że pracę znalazłem przed powrotem tego doła więc to tylko dodatkowy stres i nerwy a nie źródło całego. Już się stresuję tym jak podejdę tam do ludzi, przywitam się i w ogóle.... To mnie przeraża a co dopiero nauka wszystkiego i kontakt z klientem
Już sam nie wiem co robić.
Już sam nie wiem co robić.