03 Paź 2018, Śro 16:26, PID: 766516
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 03 Paź 2018, Śro 16:26 przez Żółwik.)
@melancolie, to bardzo zależy od wielu rzeczy. Po pierwsze od specyfiki przedmiotu, po drugie od przyjętych zwyczajów na danej uczelni, a po trzecie od promotora.
Mogę Ci nieco odpowiedzieć, jak to wyglądało w moim przypadku. Studiowałem matematykę, na jednej uczelni uczelni I stopień, na innej II stopień.
Na licencjackich seminarium było normalnym przedmiotem (2 h w tygodniu), podczas których powtarzaliśmy zagadnienia do egzaminu licencjackiego, a na niektórych zajęciach osoby referowały swoje postępy w pracy licencjackiej.
Na magisterskich były dwa przedmioty - "seminarium przeglądowe", które służyło powtarzaniu wiedzy do egzaminu magisterskiego i było regularnym przedmiotem, oraz "seminarium magisterskie", które było traktowane w sposób luźny, niektórzy prowadzący wymagali regularnej obecności i referowania, niektórzy robili w tym czasie po prostu konsultacje dla swoich dyplomantów.
Była lista tematów do wyboru i wybieranie "na wyścigi" pod kątem "fajniejszego" promotora. Ewentualnie można było wcześnie nieformalnie "zaklepać" sobie promotora.
Mogę Ci nieco odpowiedzieć, jak to wyglądało w moim przypadku. Studiowałem matematykę, na jednej uczelni uczelni I stopień, na innej II stopień.
Na licencjackich seminarium było normalnym przedmiotem (2 h w tygodniu), podczas których powtarzaliśmy zagadnienia do egzaminu licencjackiego, a na niektórych zajęciach osoby referowały swoje postępy w pracy licencjackiej.
Na magisterskich były dwa przedmioty - "seminarium przeglądowe", które służyło powtarzaniu wiedzy do egzaminu magisterskiego i było regularnym przedmiotem, oraz "seminarium magisterskie", które było traktowane w sposób luźny, niektórzy prowadzący wymagali regularnej obecności i referowania, niektórzy robili w tym czasie po prostu konsultacje dla swoich dyplomantów.
(03 Paź 2018, Śro 15:05)melancolie napisał(a): -Czy tematy prac są rozdawane i ja sobie wybieram jeden czy jak?Matematyka jest tak specyficznym przedmiotem, że na ogół studenci nie są w stanie wymyślić sensownych tematów i byłoby to wręcz niebezpieczne matematycznie. Oczywiście szczególnie zainteresowani studenci - pasjonaci mogą zaproponować własny temat, ale to na moich uczelniach było tylko wyjątkiem (na uczelniach ze specjalnością teoretyczną z pewnością jest to częstsze i studenci mogą mieć własne problemy badawcze).
Była lista tematów do wyboru i wybieranie "na wyścigi" pod kątem "fajniejszego" promotora. Ewentualnie można było wcześnie nieformalnie "zaklepać" sobie promotora.