18 Lut 2010, Czw 17:45, PID: 196426
Ode mnie kilka rad:
1. Tak jak robisz, czyli unikaj kontaktu z nim. Nie odpowiadaj na SMSy, nie rozmawiaj z nim; jak zadzwoni, to bez odzywania się odłóż słuchawkę.
2. Nie okazuj żadnych uczuć. Być może go kręci właśnie to, że się wkurzasz i wypadasz z równowagi. Kiedy przestaniesz na niego reagować, to mu się znudzi. Nie odpisuj mu żadnych "wiązanek", bo być może właśnie o to mu chodzi.
3. Uderz w wyższe instancje. Poproś o przeniesienie do innego zespołu. Dodaj przy tym, że zwolnisz się, jeżeli Cię nie przeniosą, bo być może Twój szef będzie bagatelizował tą sprawę.
4. Możesz też zadzwonić na policję, ale oni tylko udzielą mu upomnienia i nic więcej.
Jeżeli będziesz konsekwentna i pewna siebie, to prędzej czy później wygrasz.
Ja miałem podobny problem z moim ojcem, kiedy byłem młodszy. Konsekwencja i ignorowanie zaczepek to podstawa.
1. Tak jak robisz, czyli unikaj kontaktu z nim. Nie odpowiadaj na SMSy, nie rozmawiaj z nim; jak zadzwoni, to bez odzywania się odłóż słuchawkę.
2. Nie okazuj żadnych uczuć. Być może go kręci właśnie to, że się wkurzasz i wypadasz z równowagi. Kiedy przestaniesz na niego reagować, to mu się znudzi. Nie odpisuj mu żadnych "wiązanek", bo być może właśnie o to mu chodzi.
3. Uderz w wyższe instancje. Poproś o przeniesienie do innego zespołu. Dodaj przy tym, że zwolnisz się, jeżeli Cię nie przeniosą, bo być może Twój szef będzie bagatelizował tą sprawę.
4. Możesz też zadzwonić na policję, ale oni tylko udzielą mu upomnienia i nic więcej.
Jeżeli będziesz konsekwentna i pewna siebie, to prędzej czy później wygrasz.
Ja miałem podobny problem z moim ojcem, kiedy byłem młodszy. Konsekwencja i ignorowanie zaczepek to podstawa.