15 Mar 2010, Pon 17:55, PID: 198990
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 15 Mar 2010, Pon 17:59 przez Mysza.)
Jeśli o mieszkanie chodzi to można taniej. Nie będzie to oczywiście kawalerka w centrum miasta, ale stancja w nieciekawej dzielnicy.
Żywić się też można za mniej niż 400-500złotych, ale trzeba trochę samemu gotować i robić zakupy "z głową". Gotowe dania są niezdrowe, drogie i szybko się nudzą. Jedzenie na mieście to już zwykle duży wydatek, więc sporadycznie. W niektórych większych miastach są bary dofinansowywane przez państwo, w których można zjeść taniej (ale i tak drożej niż samemu coś ugotować). :]
Kosmetyki i ubrania to bez szaleństw.
Łatwiej, jeśli chodzi o edukację. Nawet studiując w trybie zaocznym czy wieczorowym możemy dostać stypendium socjalne. A jak będziemy mieć dobre wyniki, to także naukowe. Więc przy niewielkiej pomocy ze strony rodziców na początek, lub jak uzbieramy trochę kasy "na start", po pierwszym semestrze możemy utrzymywać się częściowo ze stypendium.
A tak troszkę zbaczając z tematu... Nie wiem jak są w stanie utrzymać się kilkuosobowe rodziny z jednej pensji lub renty. O.o
A zarobki są jakie są... Ja pracuję, mój partner sporo zarabia a debecik rośnie (I nie spędzamy wakacji w tropikach, nie mamy dzieci ani auta, które pali 15l/100km )
Życie jest coraz droższe.
Żywić się też można za mniej niż 400-500złotych, ale trzeba trochę samemu gotować i robić zakupy "z głową". Gotowe dania są niezdrowe, drogie i szybko się nudzą. Jedzenie na mieście to już zwykle duży wydatek, więc sporadycznie. W niektórych większych miastach są bary dofinansowywane przez państwo, w których można zjeść taniej (ale i tak drożej niż samemu coś ugotować). :]
Kosmetyki i ubrania to bez szaleństw.
Łatwiej, jeśli chodzi o edukację. Nawet studiując w trybie zaocznym czy wieczorowym możemy dostać stypendium socjalne. A jak będziemy mieć dobre wyniki, to także naukowe. Więc przy niewielkiej pomocy ze strony rodziców na początek, lub jak uzbieramy trochę kasy "na start", po pierwszym semestrze możemy utrzymywać się częściowo ze stypendium.
A tak troszkę zbaczając z tematu... Nie wiem jak są w stanie utrzymać się kilkuosobowe rodziny z jednej pensji lub renty. O.o
A zarobki są jakie są... Ja pracuję, mój partner sporo zarabia a debecik rośnie (I nie spędzamy wakacji w tropikach, nie mamy dzieci ani auta, które pali 15l/100km )
Życie jest coraz droższe.