03 Paź 2012, Śro 19:16, PID: 318810
tro.ol,
Tak ogólnie odpowiem na twój post bo zmagałem się z podobnymi rzeczami (i ciągle się zmagam ale już w znacznie znacznie mniejszym stopniu).
Negatywne projekcje pojawiają się w momencie ekspozycji na różne sytuacje lub też nawet w przypadku samej myśli o danej sytuacji. 'Catastrophic thinking'. Jest to automatyczny proces ale można się skutecznie nauczyć kilku rzeczy jak z tym żyć i stopniowo zmieniać. Z pomocą przychodzą metody z terapii behawioralno-poznawczej. Można postępować zgodnie z zasadami tej terapii ale też wystarczy dużo pisać. Pisać jakie jest prawdopodobieństwo, że coś złego się wydarzy. Pisać o alternatywnych pozytywnych scenariuszach itp. Z czasem te złe myśli, które wywoływały nawet ataki paniki stają się coraz bardziej obojętne aż w końcu czynności, które sprawiały ogromny problem stają się nawet przyjemne.
Jest też jeszcze bardziej brutalna metoda ale to nie dla wszystkich. Żądanie więcej. „no dawaj mój leku pokaż co potrafisz, tylko na taką myśl cię stać dawaj więcej. Co tak słabo. Ha ha zobacz jaki jesteś słaby, zupełnie mną nie rządzisz. Jesteś tylko wytworem mojego umysłu, akceptuję twoje istnienie ale nie wpływasz już na moje decyzje. Możesz sobie tworzyć wizje jakie chcesz ja i tak będę robił swoje”
„I im dłużej się siedzi w domu to znów to wszystko wraca. Trudna jest ciągła walka z tym. Należałoby podjąć codzienną walkę, która jest tak obciążająca dla psychiki i wiadomo czasem się upadnie. „
Niestety terapia wymaga zachowania w ciągłości ekspozycji oraz jej stopniowaniu. Należy to robić nie naginając swoich możliwości. Jest to męczące ale tylko w trakcie trwania jak już ma się to za sobą to sprawia to ogromną satysfakcję, że pokonujesz samego siebie.
„Wydaje się, że jestem w centrum, bo tam mi się właśnie wydaje, i taką osobę przez to próbuję grać, bo tak też się czuje, więc gram swoją rolę. „
Jakiś czas temu wyłapałem świetne słowa dotyczące zachowania przed innymi ludźmi. Life IS To Express Yourself, not to IMpress others . Powoli do mnie trafia by mieć gdzieś co inni o mnie myślą.
„Gdzie szukać pomocy, jak innym zaufać, jak wyjść z tego, wierzę że można.”
Wiedza. Im bardziej rozumiesz jak to wszystko działa (wstyd, wycofanie, lęk) tym jest coraz łatwiej. Mogę zebrać swoje materiały ale tego jest dość dużo i po angielsku. Jakbyś był zainteresowany to pisz na PM. Ale sporo jest też tutaj na forum.
„Ile trzeba włożyć sił, aby przekroczyć tę linię za którą nie ma już takiego lęku, a spotkania z innymi ludźmi są przyjemnością.”
To jest zupełnie tak samo jak w przypadku treningów fizycznych. Najgorzej jest na początku gdy trzeba dostosować swoje życie do dyscypliny, diety i treningów. Później ciężko bez tego żyć. Potrzeba czasu ale masz już coś co staiwa cię wysoko: " wierzę że można".
Tak ogólnie odpowiem na twój post bo zmagałem się z podobnymi rzeczami (i ciągle się zmagam ale już w znacznie znacznie mniejszym stopniu).
Negatywne projekcje pojawiają się w momencie ekspozycji na różne sytuacje lub też nawet w przypadku samej myśli o danej sytuacji. 'Catastrophic thinking'. Jest to automatyczny proces ale można się skutecznie nauczyć kilku rzeczy jak z tym żyć i stopniowo zmieniać. Z pomocą przychodzą metody z terapii behawioralno-poznawczej. Można postępować zgodnie z zasadami tej terapii ale też wystarczy dużo pisać. Pisać jakie jest prawdopodobieństwo, że coś złego się wydarzy. Pisać o alternatywnych pozytywnych scenariuszach itp. Z czasem te złe myśli, które wywoływały nawet ataki paniki stają się coraz bardziej obojętne aż w końcu czynności, które sprawiały ogromny problem stają się nawet przyjemne.
Jest też jeszcze bardziej brutalna metoda ale to nie dla wszystkich. Żądanie więcej. „no dawaj mój leku pokaż co potrafisz, tylko na taką myśl cię stać dawaj więcej. Co tak słabo. Ha ha zobacz jaki jesteś słaby, zupełnie mną nie rządzisz. Jesteś tylko wytworem mojego umysłu, akceptuję twoje istnienie ale nie wpływasz już na moje decyzje. Możesz sobie tworzyć wizje jakie chcesz ja i tak będę robił swoje”
„I im dłużej się siedzi w domu to znów to wszystko wraca. Trudna jest ciągła walka z tym. Należałoby podjąć codzienną walkę, która jest tak obciążająca dla psychiki i wiadomo czasem się upadnie. „
Niestety terapia wymaga zachowania w ciągłości ekspozycji oraz jej stopniowaniu. Należy to robić nie naginając swoich możliwości. Jest to męczące ale tylko w trakcie trwania jak już ma się to za sobą to sprawia to ogromną satysfakcję, że pokonujesz samego siebie.
„Wydaje się, że jestem w centrum, bo tam mi się właśnie wydaje, i taką osobę przez to próbuję grać, bo tak też się czuje, więc gram swoją rolę. „
Jakiś czas temu wyłapałem świetne słowa dotyczące zachowania przed innymi ludźmi. Life IS To Express Yourself, not to IMpress others . Powoli do mnie trafia by mieć gdzieś co inni o mnie myślą.
„Gdzie szukać pomocy, jak innym zaufać, jak wyjść z tego, wierzę że można.”
Wiedza. Im bardziej rozumiesz jak to wszystko działa (wstyd, wycofanie, lęk) tym jest coraz łatwiej. Mogę zebrać swoje materiały ale tego jest dość dużo i po angielsku. Jakbyś był zainteresowany to pisz na PM. Ale sporo jest też tutaj na forum.
„Ile trzeba włożyć sił, aby przekroczyć tę linię za którą nie ma już takiego lęku, a spotkania z innymi ludźmi są przyjemnością.”
To jest zupełnie tak samo jak w przypadku treningów fizycznych. Najgorzej jest na początku gdy trzeba dostosować swoje życie do dyscypliny, diety i treningów. Później ciężko bez tego żyć. Potrzeba czasu ale masz już coś co staiwa cię wysoko: " wierzę że można".