21 Wrz 2013, Sob 20:53, PID: 364689
Ola napisał(a):A lubisz się za to czy nienawidzisz?Ani jedno ani drugie. Jest to doświadczane jako siła, a nie cecha. Także mogę o tym mówić i w jakiejs mierze nie czuje, że mówię o sobie, a o uniwersalnej sile, która się przejawia i podtrzymuje różne stany.
Cytat:Mz. rozsądne uświadamianie sobie, że 'nic co ludzkie (czy nawet zwierzęce) nie jest mi obce' o jakim wspomniał mc może prowadzić szybciej do empatii i współczucia niż do ulegania destrukcyjnym instynktom, więc chyba nie ma się czego baćTak, gdyż to czego nie jesteśmy świadomi w sobie funkcjonuje w nas i przejawia się gdy my jesteśmy tego nawet nieświadomi To nie znaczy, że ja jestem tego świadomy np. teraz, raczej mam z tym spokój. Świadomość tego jest bardzo wyczerpująca. Wydaje mi się, że to tak działa, że wraz z doświadczeniem nazwijmy to "ciemnej strony" w sobie przejawia się w większym stopniu "jasna strona", albo po prostu staje się bardziej odczuwalna na zasadzie kontrastu. To tak nie wdając się w szczegóły
Albo tak nawiązując do wątku, jak nigdy nie widziałes prawdziwie pięknej dziewczyny, tylko całe życie oglądałes przeciętne, ale na tle brzydkich uważałeś je za ładne, to gdy zobaczysz już te prawdziwie piekne, to tamte przeciętne staną się w twoich oczach brzydkie. itp Albo i w drugą stronę, zobaczysz prawdziwie brzydkie to te prrzeciętne staną się jak boginie piekności