20 Mar 2019, Śro 19:59, PID: 786235
Tak, miewam, jak mniemam myśli te w moim przypadku - jak i generalnie, jak sądzę - w dużej mierze są uzależnione od chwilowej nierównowagi biochemicznej. Inni nazwą to samopoczuciem. W każdym razie, ja nigdy nie chciałem tak na prawdę umrzeć, a chęć samobójstwa miała niejako wzbudzić wizualizację reaktywności otoczenia na ten czyn. Ergo to prostacka potrzeba wywołania choćby wirtualnego poczucia możliwości wzbudzenia litości, żalu, współczucia u konkretnych osób. Dowartościowanie się, że komuś mogłoby jednak zależeć.