02 Sty 2014, Czw 13:16, PID: 374825
Cytat:i jaka jest Twoja definicja miłości "do" (...choć obawiam się usłyszeć, że nie ma czegoś takiego jak miłość "do")Tak jak pisała nemo w innym wątku, miłość jest tam gdzie osoba staje się wazniejsza od moich potrzeb, od mojego egoizmu, itp. Jeśli to działa w obie strony: ja tracę siebie dla ciebie, a ty tracisz siebie dla mnie to w tym razem spotykamy się i odnajdujemy Siebie w miłości. Więc to co odnajduje w miłości, tym jestem, odnajduje Siebie w miłości, miłość odkrywa mnie przede mną. Na tyle więc na ile opuściłem siebie dla tej osoby na tyle Siebie odnajduje. Skąd taki wniosek..? Dlaczego tak? To jest kluczowe tutaj, bez tego nie załapiesz żadnego sensu w tym co piszę, może to być trudne Jak to załapiesz to zrozumiesz wiele innych moich wypowiedzi.
Cytat:mc, czy - w świetle Twoich przemyśleń - jest sens w ogóle być z kimś?Tak, i powyżej masz wyszczególnione w czym widzę sens tego bycia. Reszta to transakcja, użycie kogoś do spełnienia moich własnych potrzeb, a nie miłość.
Cytat:Czy negujesz takie 'kochanie' człowieka, by czuć stratę, gdy on odchodzi?Nie neguje i sam czułem taką stratę wielokrotnie.