17 Paź 2014, Pią 7:03, PID: 416380
Kiedys się wstydziłem, że nie mam znajomych. Ale to były jeszcze lata szkolne w liceum i mam wrazenie, że od tamtej pory moja fobia trochę zmalała. Teraz raczej się wstydzę, że w towarzystwie nie mam o czym rozmawiać. Nie mam np. żadnych anegdotek, bo nigdzie nie wychodze, nie mam znajomych i podczas rozmów w pracy, choć bardzo bym chciał, często nie mam o czym opowiadać podczas gdy inni opowiadają sobie co robili w weekend. Ja jesli już się włącze do rozmowy, to często są tematy np. mojej siostry i jej dziecka. Albo gdy po okresie urlopowym ludzie opowiadają sobie gdzie byli na wakacjach, to dyskutuje na temat tego gdzie siostra była i opowiadam tak jakby jej relacje z pobytu. I czasem głupio się z tym czuje i myślę sobie wtedy, że inni pewnie mają o mnie takie zdanie, że nie mam własnego zycia i żyje zyciem innych. Ale np. nie wstydzę się mówić o tym, że nie mam znajomych.