04 Sty 2015, Nie 13:55, PID: 428233
Przed sobą się już nie wstydzę, po tylu latach kiedy straciłem ostatnich już do tego przywykłem. Rodzina też wie, że nie mam znajomych i siedzę w domu, ale ich jakoś też to nie dziwi. Może też przywyknęli, w każdym razie nikt mi nic nie powiedział na ten temat, ale pewnie między sobą uważają to za dziwaczne W pracy gdzie mam na co dzień jedyną styczność z obcymi ludźmi jakoś staram się zawsze unikać tematu co robiłem w weekend albo Sylwestra. Jak już ktoś o to pyta wprost, to zbywam jakąś bajką że byłem gdzieś z kolegami (bez żadnych szczegółów). I przed ludźmi z poza rodziny którzy mnie słabo znają jakoś się wstydzę tego, że całe życie siedzę przed kompem w domu i nie mam żadnego życia towarzyskiego. Próbuję robić przed nimi dobrą minę do złej gry i udawać, że jestem "normalny", ale mam wrażenie, że i tak to widać na kilometr że coś jest ze mną nie tak.