01 Maj 2016, Nie 15:41, PID: 537334
Miała zdiagnozowaną chorobę afektywną dwubiegunową ale później psychiatra poddał to w wątpliwość. Po prostu przeszła bardzo silne załamanie nerwowe, po latach tłumienia przykrych emocji w związku z przykrymi doświadczeniami z przeszłości. No i jest książkowym przykładem osobowości schizoidalnej. W gruncie rzeczy to jesteśmy bardzo do siebie podobne i mamy podobną przeszłość z podobnymi problemami i pewnie przez to tak świetnie się rozumiemy. Miała też kiedyś lęki związane z ludźmi ale nie aż tak silne jak u mnie. Teraz w ogóle nie boi się ludzi.
P.S.
Fajnie jest przeczytać, że jest się dzielnym albo odważnym, bo od "zdrowych" ludzi (czasem jak poznaje NIEKTÓRYCH ludzi to mam wrażenie, że są bardziej chorzy niż ja , tylko ta ich "choroba" jest tak powszechna u wielu innych "zdrowych", że według nich to normalność) raczej się czegoś takiego nie usłyszy( no chyba, że ktoś jest prawdziwy, otwarty i empatyczny to wtedy zrozumie) , dla nich to żaden wyczyn a dla mnie zwykła wizyta w banku jest stresem tygodnia, a o rozmowie przez tel. mogę sobie pomarzyć
Wiem, pisze chaotycznie, ale ostatnio jestem w ogromnym stresie i nawet na sekundę nie potrafię się uspokoić.
P.S.
Fajnie jest przeczytać, że jest się dzielnym albo odważnym, bo od "zdrowych" ludzi (czasem jak poznaje NIEKTÓRYCH ludzi to mam wrażenie, że są bardziej chorzy niż ja , tylko ta ich "choroba" jest tak powszechna u wielu innych "zdrowych", że według nich to normalność) raczej się czegoś takiego nie usłyszy( no chyba, że ktoś jest prawdziwy, otwarty i empatyczny to wtedy zrozumie) , dla nich to żaden wyczyn a dla mnie zwykła wizyta w banku jest stresem tygodnia, a o rozmowie przez tel. mogę sobie pomarzyć
Wiem, pisze chaotycznie, ale ostatnio jestem w ogromnym stresie i nawet na sekundę nie potrafię się uspokoić.