02 Lip 2016, Sob 20:54, PID: 556531
Promyk napisał(a):Na szczęście mam znajomości internetowe, które okazały się lepsze niż te z reala, więc żałuję, że te osoby nie mieszkają w moim mieście. Łączą nas wspólne zainteresowania i o dziwo mogę z nimi pogadać codziennie, mimo że też pracują, uczą się i mają swoje sprawy, to znajdują czas na wspólne pogawędki o "dup*e Marynie" to o czymś świadczy. Mnie się wydaje, że jak ktoś kogoś lubi i ma chęć z nim porozmawiać, to zawsze znajdzie na to czas.
Albo jestem przewrażliwiony albo co. Ale czemu u mnie zawsze musi być 90% inicjatywy codziennie? Zauważyłem, że w tej grupce, która robi coś wspólnie mało kto się ze sobą komunikuje albo tak mi się zdaje. Jednak u siebie to ja muszę reszta mało co się kwapi.
Zastanawiam co by się stało gdyby nagle zamilkł i przestał zagadywać do nich np tydzień a potem do miesiąca? Zwrócili by uwagę, że mnie brak?