23 Lip 2016, Sob 1:57, PID: 561003
Zas napisał(a):Z tego forum?
No pokaż m k..a gdzie?
Zas nic na to nie poradzę, ale uwielbiam to Twoje przeklinanie w postach, zawsze mnie to bawi, pewnie dlatego, że ja też często sobie tak przeklinam Gdy wchodzę do jakiegoś tematu i czytam Twoje wypowiedzi, to czuję się tak, jakbym to ja sama to pisała. Nie mówię teraz już o samym przeklinaniu, tylko ogólnie. Czytając Twoje posty zawsze się czuję tak, jakbyś mi coś "z ust wyjął" albo mam coś w stylu: Kurde mam klona! Chodzi głównie o ten pesymizm, który przepełnia każdą wypowiedz.
Soyokaze napisał(a):Promyk napisał(a):Na szczęście mam znajomości internetowe, które okazały się lepsze niż te z reala, więc żałuję, że te osoby nie mieszkają w moim mieście. Łączą nas wspólne zainteresowania i o dziwo mogę z nimi pogadać codziennie, mimo że też pracują, uczą się i mają swoje sprawy, to znajdują czas na wspólne pogawędki o "dup*e Marynie" to o czymś świadczy. Mnie się wydaje, że jak ktoś kogoś lubi i ma chęć z nim porozmawiać, to zawsze znajdzie na to czas.
Albo jestem przewrażliwiony albo co. Ale czemu u mnie zawsze musi być 90% inicjatywy codziennie? Zauważyłem, że w tej grupce, która robi coś wspólnie mało kto się ze sobą komunikuje albo tak mi się zdaje. Jednak u siebie to ja muszę reszta mało co się kwapi.
Zastanawiam co by się stało gdyby nagle zamilkł i przestał zagadywać do nich np tydzień a potem do miesiąca? Zwrócili by uwagę, że mnie brak?
Hmmm też jestem w jednej takiej grupce i czasem (często) również mam wrażenie, że to ja tam najwięcej zagaduję i także zastanawiałam się nad tym co i ty, dlatego przeprowadziłam eksperyment Przez jakieś 3 dni się nie odzywałam i jedna koleżanka (jedna na 5) pytała się gdzie ja jestem, ale wynik tego eksperymentu nie jest zbyt miarodajny, bo był to okres, w którym byłam załamana z powodu pisania pracy, dlatego ta jedna z nich zwróciła na mnie swoją pilną uwagę.