11 Lis 2022, Pią 17:08, PID: 863073
Nie
Nie wiem czego się tu wstydzić.
Znajomych mam, znam sąsiadów, osoby z pracy dorywczej. Osoby z którymi się uczyłam, pracowałam. To taka znajomość że powiem cześć, dzień dobry jak ich spotkam i z niektórymi krótko porozmawiam jak sami zaczną.
Ja się tylko z nikim nie koleguje, nie spotykam, nie wychodzę nigdzie. Miałam kiedyś w dzieciństwie koleżanki i kolegów na wsi. Większość młodsza, jedna starsza. Każdy znalazł sobie innych kolegów, koleżanki. Z jedną młodszą 5 lat sama ograniczałam kontakt, bo mnie olewała, nie odpisywała na smsy i jak się umówiłyśmy że się spotkamy wychodziła z inną koleżanką, a mi mówiła że zapomniała.
W szkole, w pracy jak ktoś zagadał i miał cierpliwość że nie zawsze odpowiem to rozmawiałam, ale nigdy się z nikim nie zakolegowałam.
Jak ktoś pyta to mówię prawdę że nie mam.
Nie wiem czego się tu wstydzić.
Znajomych mam, znam sąsiadów, osoby z pracy dorywczej. Osoby z którymi się uczyłam, pracowałam. To taka znajomość że powiem cześć, dzień dobry jak ich spotkam i z niektórymi krótko porozmawiam jak sami zaczną.
Ja się tylko z nikim nie koleguje, nie spotykam, nie wychodzę nigdzie. Miałam kiedyś w dzieciństwie koleżanki i kolegów na wsi. Większość młodsza, jedna starsza. Każdy znalazł sobie innych kolegów, koleżanki. Z jedną młodszą 5 lat sama ograniczałam kontakt, bo mnie olewała, nie odpisywała na smsy i jak się umówiłyśmy że się spotkamy wychodziła z inną koleżanką, a mi mówiła że zapomniała.
W szkole, w pracy jak ktoś zagadał i miał cierpliwość że nie zawsze odpowiem to rozmawiałam, ale nigdy się z nikim nie zakolegowałam.
Jak ktoś pyta to mówię prawdę że nie mam.