21 Cze 2009, Nie 2:31, PID: 158484
Myślę że mimo wszystko sens mojej wypowiedzi pozostaje 'uchwytny'. Chodzi mi o to że seks został 'wymyślony' przez naturę i zaprogramowany po to, żeby zachować ciągłość gatunku i żeby ludzie byli płodni i mogli zaludnić ziemię. I przekazywanie życia jest 'w nas wpisane' bez względu na to czy myślimy o tym podczas seksu czy nie. To niesie za sobą odpowiedzialność o której dzisiejszy świat zdaje się w ogóle nie myśleć albo której unika? Gloryfikując tylko przyjemności, które niewątpliwie płyną z seksu.
"Poza tym nie każdy akt seksualny rodzi potomstwo" - podobnie napisałam w swoim poście. I oczywiście nie wyobrażam sobie tego żeby każdy stosunek miał się kończyć przyjściem na świat nowego człowieka "dla dobra ludzkości i w celu przdłużenia ludzkiego gatunku" Bo oczywiście że nikt nie kieruje się takimi wzniosłymi pobudkami tylko osobistymi celami, podejmując 'akt seksualny'
"Poza tym nie każdy akt seksualny rodzi potomstwo" - podobnie napisałam w swoim poście. I oczywiście nie wyobrażam sobie tego żeby każdy stosunek miał się kończyć przyjściem na świat nowego człowieka "dla dobra ludzkości i w celu przdłużenia ludzkiego gatunku" Bo oczywiście że nikt nie kieruje się takimi wzniosłymi pobudkami tylko osobistymi celami, podejmując 'akt seksualny'