18 Lip 2012, Śro 15:20, PID: 309089
no widzisz furia, nawet nie starasz sie wchodzic w dyskusje ze mna, tylko zbijasz moje argumenty stwierdzeniem 'choć żaden młody człowiek się ze mna nie zgodzi, bylam na to przygotowana', dewaluujac mnie w ten sposob, co niezbyt grzeczne -i co ciekawe- niesluszne, bowiem mam 27 lat, swoj pierwszy raz przezylem w okolicach 18 i dokladnie wiedzialem, czego wtedy chcialem -jak i moja partnerka- mimo iz za dojrzalego sie nie uwazalem.
z drugiej strony, postawa lękliwy86, mimo ze podsycana lekami i depresja, jest (co smutne) wybitnie bez sensu i wcale sie nie dziwie, ze tutaj kontrargumentujesz.
drogi lękliwy86, sam zastawiasz na siebie sidla, lapiesz sie w nie, szarpiesz i tylko zaciskasz wnyki.
nie bede odkrywczy jak powiem, ze taki wniosek wynika jedynie z braku nadziei i tyle. slaby jest ogolnie, bo to chyba logiczne, ze im wiecej lat ma czlowiek -egro- im bardziej jest dojrzaly, tym pelniej bedzie potrafil cieszyc sie z seksu, bez rozczarowania, wiedzac czego chce. trudno tutaj, niezgodzic sie z furia.
czy moze przemawia przez ciebie (skadinad zrozumiala) frustracja:
no bo jaka masz alternatywe? albo sie pomeczysz i zaczniesz za jakis czas byc szczesliwy, albo bedzie lecial w dol. nie jest to zbyt wielki dylemat chyba?
na pocieszenie: gdybys zapomnial, to dziewczyny czesto wola starszych, tak wiec bedziesz spotykal te mniej doswiadczone tez
nawet jakbys poszedl do prostytutki, to -na zdrowy rozum- nikt nie kazalby ci sie czuc 'upodlonym i przegranym'. nie ma takiego zapisu w konstytucji, ani nie wypalonoby ci szkarlatnej litery na czole. to jak sie czujesz, zalezy tylko i wylacznie od ciebie.
jesli czujesz sie 'odarty z meskosci', to nie dlatego, ze wyrokiem sadu najwyzszego zostales jej pozbawiony, tylko ze sam sobie to wmawiasz. im bardziej bedziesz skrupulatny w dopierdzielaniu sobie, tym glebszy dolek sobie kopiesz. pozbawiasz sie szans na zmiane stanu rzeczy:
nie wiem czy zauwazasz, ze to slepa uliczka?
zreszta trudno sie dziwic takiej postawie skoro:
a najgorsze jest to, ze caly ten smutny wnyk (zalozony wczesniej przez innych, rodzicow czy srodowisko) obecnie zaciskasz sobie sam.
z drugiej strony, postawa lękliwy86, mimo ze podsycana lekami i depresja, jest (co smutne) wybitnie bez sensu i wcale sie nie dziwie, ze tutaj kontrargumentujesz.
drogi lękliwy86, sam zastawiasz na siebie sidla, lapiesz sie w nie, szarpiesz i tylko zaciskasz wnyki.
Cytat:Uważam, że nie ma co pocieszać ludzi. Prawda jest taka, ze nie ma żadnej przewagi "okolic 25" nad latami wczesniejszymi oscylujacymi w granicach normy statystycznej czyli 18-20.przekaz jest mniej-wiecej taki: nie oszukacie mnie swoimi bajeczkami, ja i tak wiem, ze moje zycie jest beznadziejnie!
nie bede odkrywczy jak powiem, ze taki wniosek wynika jedynie z braku nadziei i tyle. slaby jest ogolnie, bo to chyba logiczne, ze im wiecej lat ma czlowiek -egro- im bardziej jest dojrzaly, tym pelniej bedzie potrafil cieszyc sie z seksu, bez rozczarowania, wiedzac czego chce. trudno tutaj, niezgodzic sie z furia.
Cytat:Własnie kształtowanie i precyzowanie swoich potrzeb poprzez doświadczenia jest piękne i pozwala wyrosnąc człowiekowi na zdrową jednostkę.prawda, tylko mowisz to jakbys skonczyl zycie w wieku 18-20 lat.
Cytat:Ktos kto nie miał pierwszego razu w normalnym okresie do tego przeznaczonym, z reguły staje się przepełnionym teoriami cynikiem, w którym zero spontanicznosci i umiejetnosci poniesienia się emocjom.jaka piekna zaleznosc: najpierw trzeba sobie wmowic, w jakim wieku jest 'normalnie', zeby potem przekonac samego siebie, ze jest sie nienormalnym, czyli -w skrocie- nieczulym, niespontanicznym cynikiem. czyzby brak rozpoczecia wspolzycia w okreslonym wieku mial owocowac trwalymi zmianami osobowosci na poziomie glebokiej patologii?
czy moze przemawia przez ciebie (skadinad zrozumiala) frustracja:
Cytat:Mnóstwo straconych lat i to chyba własnie swiadomosc straconej młodości najbardziej boli. Im człowiek starszy i wiecej młodosci mu umkneło tym silniejsze sa napady frustraci i bólu.
Cytat:A co do mówienia kobietom o niedoswiadczeniu... umówmy się taki 25 letni prawiczek byłby tak zestresowany, ze nie dałoby się tego ukryc. 90% jak nie więcej kobiet uznałoby, ze "coś z takim nie tak" skoro do tej pory nie miał dziewczyny, a po co byc z kims "nie tak" skoro mnóstwo normalnych? Mało kto sięga z własnej woli po wybrakowany towar.za furia: zacznij od gg, piwa, potem przyjdzie czas na randki. najlepiej to lecz sie rownoczesnie.
Ja zresztą nie jestem już w stanie nawet zagadania czy umówić się na randkę. Stres by mnie zabił, przecież ja nawet nie wiem jak się zachowywać.
no bo jaka masz alternatywe? albo sie pomeczysz i zaczniesz za jakis czas byc szczesliwy, albo bedzie lecial w dol. nie jest to zbyt wielki dylemat chyba?
na pocieszenie: gdybys zapomnial, to dziewczyny czesto wola starszych, tak wiec bedziesz spotykal te mniej doswiadczone tez
Cytat:Dla mnie prostytutki to nie jest wyjście, mam wrazenie, ze jeszcze bardziej bym się upodlił i przypieczetował przegrane życie.tutaj, nie mam zamiaru nikogo namawiac na korzystanie z uslug prostytutek. tak naprawde, chodzi mi bardziej o twoj stosunek do samego siebie. mam wrazenie, ze bardzo gorliwy bylbys w do+ sobie i wynajdowaniu dowodow na 'swoje upodlenie i przypieczetowanie przegranego zycia'.
nawet jakbys poszedl do prostytutki, to -na zdrowy rozum- nikt nie kazalby ci sie czuc 'upodlonym i przegranym'. nie ma takiego zapisu w konstytucji, ani nie wypalonoby ci szkarlatnej litery na czole. to jak sie czujesz, zalezy tylko i wylacznie od ciebie.
jesli czujesz sie 'odarty z meskosci', to nie dlatego, ze wyrokiem sadu najwyzszego zostales jej pozbawiony, tylko ze sam sobie to wmawiasz. im bardziej bedziesz skrupulatny w dopierdzielaniu sobie, tym glebszy dolek sobie kopiesz. pozbawiasz sie szans na zmiane stanu rzeczy:
Cytat:Pozostaje się pogodzic z samotnym życiem. Natomiast chłopaki w wieku 20-25 niech walczą, bo warto.z boku wyglada to mniej-wiecej tak: 'sam sobie bedac katem, kazac sie za to, ze moje zycie nie wyglada tak jakbym chcial, uciekne od zycia (frustracji) majac nadzieje, ze nie bede mial juz wiecej powodow do samoukarania sie.'
nie wiem czy zauwazasz, ze to slepa uliczka?
zreszta trudno sie dziwic takiej postawie skoro:
Cytat:furiajesli patrzy sie na zycie jedynie przez przymat porazek, no to rzeczywiscie ciezko bedzie znalezc motywacje do dzialania i podniesc swoja samoocene, bo wtedy zawsze znajdzie sie jakies 'ale', by udowodnic sobie, ze trzeba czuc sie nieszczesliwym - odbierajac sobie prawa do szczescia. powiedzialem 'prawo'? chodzi nawet o jakiekolwiek 'mozliwosci'.
widzę, że utożsamiasz szczęście życiowe i wykorzystanie mlodości z zadowalającym seksem, czyli z czymś, z czym sam masz problem.
a najgorsze jest to, ze caly ten smutny wnyk (zalozony wczesniej przez innych, rodzicow czy srodowisko) obecnie zaciskasz sobie sam.