18 Lip 2012, Śro 23:08, PID: 309250
Cytat:jakie trzeba miec doswiadczenie zyciowe, by zrobic wspolne zakupy czy poogladac telwizje w nudne popoludnie?.. nie sprowadzajmy tej dysksusji do absurdu. jak sie boisz imprez, to nie podrywaj ekstrawertyczek
Nie chcę tu robic offtopa - wiesz zapewne, ze fobicy czesto czuja sie nieswojo, głupio itp. chocby podczas robienia zakupów, mają wrażenie, zę ktos się patrzy, boja sie zapytać o cokolwiek sprzedawcę itp. Nie chodziło mi o doświadczenie majace umozliwić wybór miej lub bardziej gustowngo stroju, rozmiaru, oraz przymierzenie go i ocenę, czy spodnie nie opinaja sie an dup*e - to był taki luźny przykład obrazujący brak ważnego IMHO doswiadczenia m.in. tego, jak w codziennym zyciu zachowuja się inni ludzie - zapewne popełniaja gafy, zapewne robią to i tamto, a przede wszystkim - nie boja sie np. wejść do nieznanego sklepu ani nie analizują, czy rzuciły podczas imrezy jeden czy trzy kiepskie dowcipy... Chodziło mi o swego rodzjau brak biegłości społecznej"... zresztą, pisałem o tym zdanie dalej.
Aha, nei sadzę, by lękliwy, pisząc o "wyszaleniu sie" miał na myśli tylko zabawę w słoneczko, urżniecie siew trzy d*py seks na tylnym siedzeniu malucha albo orgie po zakrapianej imprezie, zreszta człowiek ponoc uczy sie na błędach i nie sposób ich uniknąć, także "teoretyczne doswiadczenie" posiadane teoretycznie przez lękliwego nie uchroni go przed błędami i porażkami - innego może tylko kalibru. Mam wrażenie ze strasznie wąsko starasz sie zinterpretować niektóre wypowiedzi. Z
gadzam sie natomiast po namyśle z tym, ze to "marnej jakości doswiadczenie" wynikające choćby z chorych przemysleń, a mozę raczej wyczulona wrażliwość moze w pewnych sytuacjiach pomóc w budowaniu relacji z drugą osobą,
Jeszcze a propos absolutnej władzy społeczeństwa - nie wiem czy jest to władza absolutna, póki co nie uważam siebie jeszcze za przegranego w stu procentach, zreszta mozę nie zauwazyłeś, ale nie popieram tego typu rozumowania w całej rozciągłości, rozumiem je jednak i nei zamierzam udawać, że społeczeństwo ocenia w wiekszości inaczej. Trudno mieć "wy+ na społeczeństwo" do którego chce sie wrócić, a przynajmniej trudno jest e ignorować zdrowo, dążąc niezależnie do własnego szczęścia, to wymaga chyba cholernie duzo pewności siebie.
Wiem, pewnie chodzi ci o to, zę tak czy inaczej lękliwy musi to zignorować, jeśli chce cos zmienić, nie może sie na te poglądy zapatrywać, bo właśnie tak się skreśla... Ale zetknie sie z nimi, tak czy inaczej, gdy wyleczy sie z fobii i z kolegami po wódce zacznie wspominać, kiedy pierwszą dupe przeleciał...
Cytat:a pomijając sam akt, to łatwiej by było tez do takiej zagadać, gdyby się jakimś cudem wiedziało, że jest dziewicą?W sumie... nie sądzę. Tzn teoretycznie, zakładając zę zagadujesz z góry wiedzac, ze wyjdzie z tego cos więcej, narodzi sie bliska wieź i moze wylądujecie włózku - tak. ale tak sie w zyciu nei dzieje, nei weisz co sie stanie po zagadaniu.
sory że ja tak się pytam, ale jak najbardziej staram się w te sytuacje wczuć i zrozumieć
natomiast podejrzewam, zę gdyby doszło juz do zbliżenia, świadomość, zę to takze jej pierwszy raz, dałaby bardzo wiele, uwolniła od lęku, ze sie zbłaźnimy, od wstydu, zę jesteśmy gorsi. Co prawda trudno przewidzieć, jak bardzo tak cyz inaczej chwielibyśmy "stanąć na wysokości zadania", ale to już akurat dylemat nie tylko fobików...