19 Maj 2015, Wto 22:18, PID: 446324
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 19 Maj 2015, Wto 22:21 przez lilia.)
tylko, że kot się wyrywa... a u mnie dużo ludzi z psami w okolicy chodzi pod blokiem.
Co jadam? Normalnie śniadanie to taka papka bomba witaminowo odżywcza mojej produkcji - na bazie kaszy jaglanej, suszonych owoców (bo bardziej tuczą) wielu nasion oleistych, oleju słonecznikowego, później dojadam kanapki z twarogiem i dodatkami - warzywami pomidor/rzodkiew/sałata/szczypior. W międzyczasie jakiś kefir z kakao i cukrem - na mleko źle reaguję. Obiad to zawsze 2 dania, zupa konkretna, z kaszą aby było gęsto jak w krupniku, na drugie to różnie, w każdym razie staram się łączyć białka z węglowodanami i tłuszczem (np. ziemniaki polewam olejem lnianym i do tego coś białkowego). Później znowu jakieś coś, kanapki albo coś innego małego, do tego jajka na twardo. Kolacja to też mój wymysł jak na śniadanie. Tak w skrócie... .
Ogólnie jem tyle, na ile mi też zdrowie pozwala. Trzeba jeść, ale trzeba mieć też siłę na robienie tego jedzenia, a przy niedowadze - mało kto wie, kto tego nie doświadczył - czasami ciężko ustać dłużej nić 30 minut w jednej pozycji, bo cię np. mięśnie miednicy zaczynają boleć
Co jadam? Normalnie śniadanie to taka papka bomba witaminowo odżywcza mojej produkcji - na bazie kaszy jaglanej, suszonych owoców (bo bardziej tuczą) wielu nasion oleistych, oleju słonecznikowego, później dojadam kanapki z twarogiem i dodatkami - warzywami pomidor/rzodkiew/sałata/szczypior. W międzyczasie jakiś kefir z kakao i cukrem - na mleko źle reaguję. Obiad to zawsze 2 dania, zupa konkretna, z kaszą aby było gęsto jak w krupniku, na drugie to różnie, w każdym razie staram się łączyć białka z węglowodanami i tłuszczem (np. ziemniaki polewam olejem lnianym i do tego coś białkowego). Później znowu jakieś coś, kanapki albo coś innego małego, do tego jajka na twardo. Kolacja to też mój wymysł jak na śniadanie. Tak w skrócie... .
Ogólnie jem tyle, na ile mi też zdrowie pozwala. Trzeba jeść, ale trzeba mieć też siłę na robienie tego jedzenia, a przy niedowadze - mało kto wie, kto tego nie doświadczył - czasami ciężko ustać dłużej nić 30 minut w jednej pozycji, bo cię np. mięśnie miednicy zaczynają boleć